obawę. Utwierdzony więc na królestwie, tém mniej miał powodu lękania się o jego utratę, gdy panowie przełożyli mu, iż była inna dziedziczka, bliska krewna Jadwigi, Anna córka hrabi Cylijskiego, Kazimierza II króla Polskiego wnuczka po córce, którą radzili mu pojąć w małżeństwo.
W Piątek, dnia piętnastego Sierpnia, kobieta pewna z Poznania, po przyjęciu w klasztorze zakonu kaznodziejskiego Najświętszej Komunii, wyniosła ją w ustach dla sprzedania Żydom mieszkającym w Poznaniu. Gdy potém znaleziono ją na błoniach miasta Poznania, miejsce to poczęło zaraz słynąć wielkiemi cudami. Czém spowodowany Władysław król Polski, założył w tém miejscu klasztor braci Karmelitów pod tytułem Bożego Ciała; a zmurowawszy z cegieł ozdobnym kształtem chór klasztorny, nadał rzeczonemu klasztorowi na utrzymanie braci zakonnych młyn królewski w posagu.
Władysław król Polski, owdowiały po śmierci przesławnej i błogosławionej żony swojej Jadwigi, królowej Polskiej, jedynej dziedziczki królestwa, której zaślubieniu wiedział iż winien był koronę i rządy królestwa Polskiego, obawiając się, aby prałaci i panowie Polscy nie opuścili go i nie złożyli z stolicy, zwłaszcza iż z Jadwigi żadnego nie miał potomstwa, w utrapieniu i jakby zupełném zwątpieniu myślał już o powrocie do Litwy, pewny iż prałaci i panowie Polscy innego sobie króla obrać zechcą. Gdy przeto takiemi biedził się w duszy myślami, prałaci i panowie Polscy udali się do niego, i uspokoiwszy jego obawy oświadczeniem szczerej wierności i przychylności, przyrzekli mu uroczyście, że go chcieli jak wprzódy mieć swoim królem i panem. Przyczém upominali króla: „aby zgon smutny jednej małżonki i dziedziczki królestwa Polskiego nie podawał go w zwątpienie; a iżby nie mniemał, że przezeń utracić miał królestwo i że Polacy chcieli go pozbawić korony. Jest (mówili) inna dziedziczka królestwa Polskiego, równe mająca do niego prawo, dzie-