sterskich Wojciecha Jastrzębca, na prośbę Jana z Tarnowa wojewody Krakowskiego, syna Jana rzeczonego wojewody Sandomierskiego, ustanowieni zostali w tymże kościele Tarnowskim dwaj inni kanonicy prebendarze.
Dnia pierwszego Stycznia, Przemysław książę Oświecimski młodszy, syn Przemysława starszego, zwanego Nosak, a wnuk Ziemowita książęcia Cieszyńskiego, gdy z Glewic jechał powozem do Cieszyna, za sprawą Jana książęcia Raciborskiego, przez Marcina Czecha zwanego Chrzan i jego wspólników zdradziecko zabity został; pochowano go w Cieszynie w klasztorze zakonu kaznodziejskiego. Przemysław starszy książę Cieszyński, oburzony niewinnej krwi syna swego przelaniem, taką zapalił się zemstą, że od Czechów i Morawców, a zwłaszcza jednego z panów Morawskich, dziedzica zamku Zampach, u którego rzeczony Marcin Chrzan był dworzaninem, głowę jego kupił za tysiąc sześćset kóp szerokich groszy Praskich, i sprowadziwszy go pod strażą rycerzy Cieszyńskich i Oświecimskich sześćset koni wynoszącą do Cieszyna, w obec wielkiego mnóstwa ludu, kazał winowajcę wsadzić w konia miedzianego, wewnątrz żarzystym pałającego węglem, i obwozić go po wszystkich ulicach i przedmieściach i wkoło miasta Cieszyna; poczém trzej oprawcy rozpalonemi kleszczami ciało jego rwali po kawałku, naostatek wyszarpali z niego wnętrzności: a tak rozlicznemi i najwymyślniejszemi kaźniami umęczony ducha wyzionął. Zostawił tenże Przemysław młodszy jedynego syna Kazimierza. Podobnym sposobem traceni byli wspólnicy rzeczonego Chrzana, jako to Piotr Wątrobka, Jan Trzecień i inni czterej.
Na początku Wielkiego postu ukazała się na niebie ogoniasta gwiazda czyli kometa, która rościągając swój ogon ku zachodowi, trwała około dni czterdziestu. W lecie zaś tego roku była wielka między Temerlinem