Gdy Witołd wielki książę Litewski nie dopełniał warunku przyjętego i zatwierdzonego na sejmie Raciązkim, którym się zobowiązał mistrzowi i zakonowi Pruskiemu oddać ziemię Żmudzką, rzeczony mistrz Pruski i Krzyżacy wkroczywszy z potężném wojskiem do Litwy, splądrowali ją i zniszczyli orężem. Książę Witołd wypadał wprawdzie z zasadzek na nieprzyjaciela, nie śmiał jednak czoła mu stawić i na niebezpieczną narażać się walkę. Gdy więc król Władysław dowiedział się, w jak trudném Witołd był położeniu, posłał mu z Polski nie mały zastęp rycerzy w posiłku: którzy zaledwo znalazłszy książęcia Witołda wieszającego się po różnych manowcach i bezdrożach, dodali mu serca i odwagi do sprobowania szczęścia w otwartym boju. Ale skoro mistrz Pruski i Krzyżacy posłyszeli, że wojsko Polskie przyszło książęciu Witołdowi na pomoc, widząc go siłami i liczbą przeważniejszym, spiesznie cofnęli się do swego kraju.
W dzień uroczysty Zesłania Ducha Ś. Władysław król Polski z swemi radcami z jednej, a Konrad v. Jungingen mistrz Pruski z swoją starszyzną (praeceptores) z drugiej strony, zjechali się do miasta Gniewkowa, celem stwierdzenia na piśmie ugody w roku przeszłym w Raciążu zawartej. Ale mistrz i zakon nowe wnieśli trudności i spory przy wyciśnięciu na tej ugodzie pieczęci. Okazali bowiem pismo Kazimierza II króla Polskiego w dzień Ś. Kiliana roku tysiącznego trzechsetnego czterdziestego trzeciego wydane w Kaliszu, w którém tenże król zrzekł się wszelkiego prawa i tytułu do ziemi Pomorskiej, i przyobiecał, że go więcej używać nie będzie i z pieczęci majestatycznej zetrzeć rozkaże. Domagali się zatém: „aby Władysław król Polski zaniechał używania tego tytułu, i z majestatycznej pieczęci kazał go wyrzucić; nie mogli bowiem na to pozwolić, aby umowa z nimi zawarta i mająca im być wręczoną na piśmie, wychodziła z pieczęcią królewską obejmującą w tytule ziemię Pomorską,