żackiemu podlegać nie chcieli, książę Alexander Witołd, na mocy umowy z mistrzem i zakonem zawartej, wkroczył zbrojno do Żmudzi, którą już mistrz i Krzyżacy z swojém wojskiem byli objęli, i zmuszał Żmudź przemocą do przyjęcia jarzma Krzyżackiego zakonu. Opierali się jak mogli Żmudzini, a napadając nocnemi wycieczki na wojska Prusaków, znaczne im zadawali klęski, a więcej jeszcze szerzyli między nimi postrachu, tak iż Prusacy zmuszeni byli podwajać straże. Do książęcia zaś Alexandra i jego wojska żałosnemi prośby i jęki odzywali się z lasów, zaklinając: „aby ich nie odłączał od swego księstwa i Litwinów, z którymi jedném byli plemieniem i narodem, tak wspólnością języka jako i obyczajów spokrewnionym, a nie oddawał ich pod moc Krzyżaków; i własnych poddanych, którzy mu tak byli wierni i przychylni, a bynajmniej Wakkom obrzydłym (Wakkis Ahridlis), to jest Krzyżakom Teutońskim podlegać nie chcieli, obcém nie dopuszczał jarzmem gnębić i uciskać; gdy wyraz Żmudź w ich języku znaczy ziemię niższą, dla odróżnienia jej od Litewskiej, którą oba narody wyższą ziemią nazywają.“ Te tak żałosne głosy chociaż wzruszały mocno Witołda książęcia Litewskiego, uznał jednak za rzecz właściwą dotrzymać wiernie umowy, i ziemię Żmudzką oddał pod władzę mistrza i zakonu Pruskiego, i zmusił Żmudzinów, że Krzyżakom dali z swej strony młodzieńców wybranych za zakładników. Aby zaś utrwalić i ubezpieczyć panowanie Krzyżaków na Żmudzi, zbudował dwa zamki na rzece Niewiaży, a trzeci na rzece Niemnie, gdzie Dubesza do Niemna wpada. Do sprawowania zaś rządów na Żmudzi mistrz Pruski na znaczył Michała Kuchmajstra Krzyżaka (że rozumiał język Litewski i Żmudzki) zwierzchnikiem i wielkorządcą.
Grzegorz XII papież wysłał do Marsylii do Piotra de Luna poważne poselstwo, gdzie postanowiono, aby w Sawonie nadbrzeżném mieście Genueńskiém na nadchodzący dzień Ś. Michała, albo najpoźniej na uroczystość Oczyszczenia N. Maryi Panny, obadwaj ubiegający się o papiestwo złożyli zjazd w celu pojednania rozerwanego kościoła. Ale gdy czas na znaczony się zbliżał, Grzegorz XII chcąc się od owego zjazdu wybiegać, dnia piętnastego Sierpnia wyjechał do Rzymu, zkąd naprzód do Witerbo a potém przybył do Sieny. Tam długi czas zabawiwszy, uchybił obu terminów, jakkolwiek Piotr de Luna z swemi kardynałami stawił się na czas