do wsi Niepołomic, ruszył z Poznania do Krakowa, i w dzień Ś. Marcina złożył sejm walny w Niepołomicach. Tu w obec zgromadzonych prałatów i panów królestwa składano sąd surowy na Warcisława z Gotartowic, który zdradziecko, bo żadną nie zmuszony koniecznością, zamek Bobrowniki Krzyżakom był wydał. A lubo pomieniony Warcisław na usprawiedliwienie swego postępku przywodził, że wydanie rzeczonego zamku nastąpiło z wiedzą i z polecenia Mikołaja Kurowskiego arcybiskupa Gnieźnieńskiego, i pokładał piśmienne na to dowody, które jak najstaranniej roztrząsano, okazało się jednak w końcu, że tenże Warcisław postąpił nieuczciwie, i słusznie osądzony został za zdrajcę. Oddano go zatém do ukarania królowi Władysławowi, który skazał Warcisława na dożywotne więzienie w Chęcinach. Ale gdy potém w roku następnym zwycięztwo nad Krzyżakami otrzymał, uwolnił tak jego jako i wielu innych z więzienia. Niedługo jednak po tém uwolnieniu żył pomieniony Warcisław. Na tymże zjeździe wyznaczono poważne do Pragi poselstwo, z prałatów i panów Polskich złożone, na Niedzielę pierwszą postu (Invocavit), celem wysłuchania wyroku sądu polubownego między Władysławem królem Polskim a Krzyżakami; ku czemu wydano im stosowne zlecenia.
Odszczepieństwo Wiklefa, które przed wielu już latami zarażało królestwo Anglii, z dopuszczenia skrytych sądów Bożych wskrzeszoném i odnowioném zostało przez Jana Hussa Czecha w królestwie Czeskiém, w mieście Pradze, gdzie pod ów czas była naukowa wszechnica, i w krótkim czasie całe ogarnęło Czechy, gdy na nie król Czeski Wacław patrzał przez szpary, a Zofia Bawarka królowa Czeska z niektórymi panami sama je podniecała. Rzeczony Jan Hus począł szerzyć to odszczepieństwo Wiklefa z samej zawiści i niechęci, gdy go na czyjeś żądanie pozbawiono słusznie Praskiej prebendy. A że był mężem wielce uczonym i wymownym, a przytém odznaczał się rzadką przykładnością obyczajów, i jako dzielny kaznodzieja wielką miał u ludu wziętość, snadno więc za jego wpływem w umysły Czechów, skłonnych zawsze do odmian i wielce zarozumiałych, wszczepiła się trucizna tej zarazy. Która gdy się coraz więcej szerzyć poczęła, z rozkazu Stolicy Apostolskiej rozwiązano i zamknięto szkołę główną w Pradze. Powstały między ludem wielkie zawieruchy i bunty, rozboje i łotrostwa. Wszystkę młodzież z zagranicy na nauki przybyłą, wszystkich księży i mnichów, którzy nieprzyjaciołmi byli odszczepieństwa, wypę-