dzo sobie przychylnego (ten bowiem nadał królowi Władysławowi prawo, lubo tylko dożywotne, kollacyi dziekaństwa Krakowskiego i probostwa Gnieźnieńskiego) i na soborze Pizańskim, który się właśnie pod te czasy odbywał, Alexandrowi V, zgodnie obranemu papieżem, wyznał posłuszeństwo. Miał Alexander V od dawnego czasu, kiedy jeszcze na niższym będąc stopniu duchownym ziemie Ruskie nawiedzał, przyjaźń zażyłą z Władysławem królem Polskim, wtedy jeszcze poganinem.
Po wyjeździe z Niepołomic udał się Władysław król Polski do Litwy, na rokowanie w Brześciu Litewskim (Ruskim) z książęciem Alexandrem, o którém go był wprzódy zawiadomił. Odbywszy zatém uroczystość Ś. Katarzyny w Lublinie, przybył w dzień Ś. Jędrzeja do Brześcia, gdzie go książę Alexander z należną czcią powitał, wyjechawszy przeciw niemu o milę. Tam ułożył potajemnie król Władysław z Alexandrem wielkim książęciem Litewskim całą wojnę, którą z Krzyżakami prowadzić zamierzał; przypuszczony był do tej tajemnicy sam tylko Mikołaj Trąba podkanclerzy królestwa Polskiego. Wciągnęli obadwaj do zbrojnego na tę wojnę przymierza chana Tatarskiego, którego Alexander książę Litewski do Brześcia sprowadził, a który przyobiecał przysłać swoich Tatarów w posiłku. Umówili się, w którym dniu i w którém miejscu połączyć się miały i w jaki sposób przeprawić za Wisłę wojska Polskie i Litewskie. Uchwalili także postawić most na łyżwach, jakiego nigdy pierwej nie widziano. Budowę tego mostu król Władysław zlecił Dobrogostowi Czarnemu z Odrzywołu staroście Radomskiemu, szlachcicowi herbu Nałęcz. Robotą zaś około rzeczonego mostu trudnił się w Kozienicach nakładem królewskim a w wielkiej tajemnicy biegły w swém rzemiośle mistrz Jarosław, i całą zimę pracowano nad jego wykończeniem. A gdy wszystko było już urządzone i przygotowane do zamierzonej wojny Pruskiej, Władysław król Polski udał się z Brześcia do Kamieńca Litewskiego (Ruskiego), dokąd mu Alexander wielki książę Litewski towarzyszył. Tam Jego Miłości doręczoną była przez umyślnego nuncyusza bulla Alexandra V, w której tenże papież oznajmiał o swoim na stolicę zgodnym wyborze, prosząc zarazem, aby mu król jako prawemu papieżowi, od kardynałów obu ubie-