Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom III.djvu/570

Ta strona została przepisana.

książąt Niemieckich, tudzież posłów przybyłych od królów Francyi i Anglii, którzy radzili za pośrednictwem soboru Pizańskiego przywrócić jedność kościołowi, jął popierać silnie sprawę Grzegorza, i wyznaczył do niego znakomite poselstwo, złożone z arcybiskupa Ryskiego, biskupa Wormacyjskiego i Werdeńskiego elekta. To powiększyło jeszcze upór Grzegorza. Posłowie bowiem, tak jako im zlecono, prawili tylko o rzeczach jego osobistą sprawę a nie jedność kościoła popierających. Zaczém i Grzegorz, chcąc się tém więcej przypodobać Rupertowi, biskupa Wormacyjskiego wyniósł na godność kardynała, której on jednak wzbraniał się przyjąć, aby nie utracił swego biskupstwa. Nakoniec elekt Werdeński, przybywszy na sobór Pizański, usiłował zgromadzonych na nim kardynałów i ojców namówić, tak jako mu był Grzegórz zalecił, ażeby do odprawiania soboru inne jemu dogodniejsze obrali miejsce. Czego gdy uzyskać nie mógł, wyniósł rzecz na drogę odwołania, twierdząc w imieniu Ruperta, że w razie rozerwania kościoła, sobor bez upoważnienia cesarza zgromadzać się nie może. Uczeni i poważni mężowie, tak samego króla Ruperta jak i jego radców i posłów królewskich, wyśmiali jak szalonych, że gdy jedność kościoła popierać mieli, oni przeciwnie rozmaitemi i najszkodliwszemi środkami ją rozrywali.