pismem, że ziemię Pomorską temuż mistrzowi i zakonowi Pruskiemu przedał i odstąpił. Zdało mi się rzeczą godną zamieścić w tej księdze pomienione pismo, aby okazać owo łakomstwo zuchwałe, największą niepoczciwość i bezczelność tak przedającego jako i kupującego, a razem podać do powszechnej wiedzy, jak niecnemi podstępy, fałszami i wybiegami mistrz i zakon Krzyżacki dążyli do opanowania Pomorskiej ziemi. Pismo więc margrabiów Brandeburskich poświadczające rzeczoną przedaż i ugodę takiej jest osnowy: „W imię Pańskie. Amen. Ponieważ według wyrażenia Mędrca, pokolenie mija i pokolenie nadchodzi, niema nic pewnego i trwałego pod słońcem, ale wszystko zmienności i znikomości podlega: żeby więc z biegiem czasu pamięć dzieł znakomitych i pożytecznych nie zacierała się i nie ginęła, przyzwoitą jest rzeczą, sprawy ludzkiej szczodroty i wspaniałości, zwłaszcza w celach pobożnych i dla miejsc świętych podjęte, pismem uwieczniać. My przeto Woldemar, z Bożej łaski margrabia Brandeburski i Łużycki, oraz opiekun Oświeconego Jana margrabi Brandeburskiego, postanawiamy niniejszém, dla wiadomości obecnych i potomnych, oznajmić co następuje. Jawne i codzienne przekonywają dowody, jak są liczne i przeważne zasługi, które pobożni rycerze Chrystusowi, Mistrz i bracia Teutońscy Zakonu Szpitalnego Jerozolimskiego Ś. Maryi, położyli i ciągle pokładają dla kościoła Chrystusowego, i cząstki jego społeczeństwa w Prusach, przez swe cnoty i dzieła pobożności pełne, a zwłaszcza rozszerzanie wiary Chrześciańskiej i pilną jej obronę; świadczy o tém zarówno krew rozlana tych, którzy dla imienia Chrystusowego zbroczywszy nią swoje znaki rycerskie, przeszli już na łono wiekuistego Pana, jako i żywot chwalebny innych, którzy dla wiary poświęcając jeszcze swoje tchnienia, w ciągłém oczekiwaniu męczeństwa, dla wiecznego zbawienia nie wzdrygają się oręża i pocisków niewiernych. Zaczém dla potłumienia potęgi bałwochwalców, dla zbawienia, pomyślności i pokoju wiernych Chrystusowych, ziemi Pomorskiej mieszkańców, za światłém zdaniem i zezwoleniem naszych radców, na cześć i chwałę Bogu, i Przenajchwalebniejszej Matki jego Maryi Panny, a ku odpuszczeniu grzéchów nam i potomkom naszym, i abyśmy w cnotach i dobrych uczynkach rzeczonych Braci mogli także nieco uczestniczyć; tymże rycerzom Chrystusowym, których nadzieją i wsparciem jedyném jest Bóg, to jest Mistrzowi, jego Braciom i Zakonowi, dziedziny rzeczonej ziemi Pomorskiej, jako to zamki i miasta Gdańsk, Tczewo i Świecie, tudzież całą okoliczną ziemię, która do pomienionych zamków z dawna należała, za dziesięć tysięcy grzywien Brandeburskich srebra, rzetelnie, umownie i rozmyślnie sprzedaliśmy i sprzedajemy, wraz z zamkami, grodami, wsiami, i należącemi do nich dochodami z czynszów, ceł, danin i targów; z wszystkiemi gruntami tak
Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom III.djvu/66
Ta strona została przepisana.