ukochał się Najwyższy, pielęgnowali ją i osłaniali, przed temi zwłaszcza uciskami i napaściami, co skrycie nurtując pod płaszczykiem pobożności, tém trudniej dają się ustrzedz i odeprzeć. Jak za Poprzedników naszych Papieżów Rzymskich, tak i w tych czasach ich następstwa, dochodziły Stolicy Apostolskiej i dochodzą głośne utyski i zażalenia, że Mistrzowie i Bracia Szpitalni Świętej Maryi Teutońskiego domu, do tego wyłącznie przez tęż Stolicę w prowincyi Ryzkiej, Inflantskiej i Pruskiej ustanowieni, ażeby kościoł i jego kapłanów, jako też innych wiary katolickiej wyznawców, wałem obronnym swego męztwa od napaści pogan i odszczepieńców zasłaniali, i pracowali usilnie nad rozszerzaniem wiary i pobożności chrześciańskiej, sami, niestety! z ciężką Zbawiciela zniewagą, obelżeniem wszystkich wiernych, i rzeczonej wiary uszczerbkiem, stali się nieprzyjaciołmi domowemi i pomocnikami wrogów. Nie powstając w imię Chrystusa przeciw nieprzyjaciołom wiary, przeciwnie (o czém zgroza słyszeć) na ich korzyść rozmaitego rodzaju podstępami przeciw Chrystusowi walczą. I tém szczególniej są zajęci, jak to widoczne stwierdzać mają czyny, aby wszystkie w rzeczonych prowincyach kościoły, i ich majątki, inne także wiernych posiadłości, do swoich naciągając pożytków, na łonie bogactw i wielkości gnuśnieli. Zaczém przestawszy wojować dla Chrystusa, przeciw wiernym Chrystusowym oręż nieprawości i wojnę bezbożną podnoszą; niektórych arcybiskupów, prałatów i inne osoby na godnościach duchownych osadzone, nie bez ciężkiej ich krzywdy, zuchwale, występnie, Boga się nie bojąc, i świętokradztwo jawne popełniając, śmią wtrącać do więzienia, i inne cielesne zadawać im męki. Z czternastu kościołów suffragańskich, które kościoł metropolitalny Ryzki w tych prowincyach zwykł miewać, siedm całkowicie znieśli, drugie siedm w takim zostawili stanie, że więcej z nich jest ujmy i zniewagi godności pasterskiej, niż gdyby ich wcale nie było. Albowiem z czterech kościołów pomienionych wyrzuciwszy kanoników, prawnie w nich ustanowionych, wprowadzili w ich miejsce braci swego zakonu; zaczém tworzą i odwołują kanoników jako chcą. Ci znowu spółbracia, mający się za kanoników, wybierają na biskupów takich, których im starsi (praeceptores) z grona swoich braci wybrać polecili. Tak zaś obrani, otrzymawszy fałszywe, albo raczej żadnego nie uzyskawszy potwierdzenia, każą się wyświęcać na biskupów, i nie poczuwają się bynajmniej do posłuszeństwa Ryzkiemu metropolitalnemu kościołowi. W innych zaś trzech kościołach katedralnych, na miejsca osierocone wprowadzają osoby jakie chcą, nawet mniej godne. Nadużywając swojej władzy, zarządzają wybory, a potém bez zbadania i sprawdzenia tychże wyborów, przez rzeczonych braci swego zakonu, mających się za biskupów, osobom obranym dają biskupie święcenia. Wszystkie dobra pomienionych kościołów, które zwykły miewać znakomitych biskupów i wielce
Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom III.djvu/72
Ta strona została przepisana.