poważne kapituły, a obfitują w znaczne majątki i dochody, na własne użytki, nie bez szkodliwego tychże kościołów uszczerbku, obracają. Aby zaś tém śmielej na rzeczone arcybiskupstwo i kościoły, tudzież innych prałatów i wiernych wyznawców w tych prowincyach mogli srogość swoję wywierać, ich grody i warownie, ziemie, własności i prawa pod swoję władzę zagarniać, łącząc się z temiż pogany przez niecne przymierza, i jawnej przeciw pomienionym wiernym dostarczając im pomocy, rady i obrony, sprzedają im od siebie albo innym sprzedawać pozwalają oręże, sprzęty wojenne, konie i innego rodzaju zasoby, żeby niemi snadniej poganie rzeczonych chrześcian wojować mogli. A co boleśniejsza, ciż sami starsi i ich bracia, nie tylko od granic pogańskich barbarzyńców, przeciw których napadom winni byli stawić się murem obronnym, ze szkodą wiernych odstąpili, ale nadto zamek jeden do Ryzkiego kościoła należący tymże poganom za pewną ilość pieniędzy sprzedali. Państwo Płockie (Plohech), które niegdyś król Płocki (Plohensis) nawrócony do wiary chrześciańskiej, a nie mający prawego potomka, temuż kościołowi Ryzkiemu dla zbawienia swojej duszy darował, odstąpili rzeczonym poganom, nie bez ciężkiej straty tylu wiernych wyznawców. Za tém poszło, że dwa tameczne katedralne kościoły, Zelowski i Ruteński (Zeloviensis et Ruthenensis), całkowicie zniesione zostały. A skoro zamek i państwo pomienione przeszły do rąk niewiernych, poganie odepchnąwszy chrześcian od ziem pogranicznych, wielką część rzeczonych prowincyj, pod ów czas mnogo przez chrześcian zaludnionych, w pustynię zamienili, i wszystek lud wierny orężem wytępili, albo zmusili dźwigać sromotne jarzmo pogaństwa. Większej jeszcze dzieło zgrozy, że jeśli kiedy rzeczeni starsi i ich bracia pod płaszczykiem jakiego pozoru okazali chęć wojowania pogan, napaści ich wymierzane były zdradziecko w tym celu, ażeby na chrześcian tém sroższe ściągali klęski; zręczną bowiem szkodzenia sztuką draźnili pogan, iżby za zabrane im nie wielkie łupy rzucali się na plądrowanie i burzenie innych zamków okolicy Ryzkiej. Chodzi także wieść o czynie wielce niegodziwym i o ohydnej ich zbrodni: że gdy król pogan wraz z swemi poddanemi przeszedł na wiarę chrześciańską, i pozaprowadzał w całém królestwie swojém biskupów i kapłanów świeckich, mnichów zakonu kaznodziejskiego i braci mniejszych, dla wytępienia błędów pogańskich, a zaszczepiania prawej wiary i rozszerzania jej światła między ludem, ciż sami mistrzowie i ich bracia, o! zgrozo, jakby nieprzyjaciele wiary chrześciańskiej, przez swe skryte podstępy sprawili, że niektórych biskupów, księży i mnichów z ich miejsc powyrzucano, a w części wymordowano: a tak owi nawróceńcy, którzy przyjęli już byli wiarę chrześciańską, porzuciwszy jej światło, wrócili niestety! do dawnych błędów pogańskich. W taki sposób dawny w tym kraju kościoł katedralny Letowski (Lethoviensis) wraz z swojém
Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom III.djvu/73
Ta strona została przepisana.