Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom III.djvu/77

Ta strona została przepisana.
Rok Pański 1312.
Albert wójt w zmowie z mieszczanami Krakowskimi przyzywa książęcia Opolskiego i wydaje w jego ręce miasto: ale ten na pogróżkę Władysława Łokietka ustępuje wraz z wójtem, którego majątek zabrany na skarb publiczny, podobnie jak i powiat Biecki, z przyczyny niesłusznego obwinienia biskupa Krakowskiego o zdradę.

Po oderwaniu od królestwa Polskiego obszernej i znakomitej jego części, to jest ziemi Pomorskiej, co wielce trapiło i zasmucało książęcia Władysława Łokietka, druga jeszcze spotkała go niepomyślność. Albowiem wójt Krakowski Albert wraz z rajcami i magistratem miasta Krakowa, niechętny rządom i panowaniu książęcia Władysława, z przyczyny iż wielkiemi uciskał ich ciężarami i podatkami na prowadzenie ustawicznych wojen, któremi go napastowano, a nie powściągał łotrostwa złodziei i rozbójników, dla których drogi publiczne stały się niebezpiecznemi, z Bolesławem książęciem Opolskim przez tajemne poselstwa i zmowy ułożył się o wydanie mu miasta Krakowa. Ten wiodąc do skutku uknowany zamiar, przybył z znaczném wojskiem do Krakowa, gdzie zaraz otwarto mu bramy, a wójt, rajcy i mieszczanie przyjęli go z wielką czcią i przychylnością. Zamku atoli Krakowskiego, którego załoga pozostała wierną książęciu Władysławowi, żadnym sposobem nie mogli do poddania się nakłonić. Zaczém obrawszy sobie na mieszkanie dom rzeczonego wójta Alberta, przyległy bramie Ś. Mikołaja, przez czas niejaki w Krakowie wysiadywał. Książę zaś Władysław strapiony i zakłopotany tak wielkiém niebezpieczeństwem, namyślał się co miał czynić w tej ostateczności, która mu upadkiem zagrażała. A gdy wszyscy doradzali, aby jak najprędzej odparł niebezpieczeństwo, a zebrawszy wojsko tak ze szlachty jako i wieśniaków, miasto Kraków oblężeniem ścisnął, książę Władysław usłuchawszy roztropnej rady, ściągnął niebawem znaczną siłę zbrojną w celu oblężenia Krakowa; wprzódy jednak do Bolesława książęcia Opolskiego, stojącego z wojskiem w Krakowie, umyślił wyprawić posłów, aby przez nich układać się o zgodę, i hamować żądzę niewczesną opanowania cudzego miasta: sam zaś szedł za nimi z wojskiem, postanowiwszy obledz miasto i jego najezdnika, gdyby się mieszczanie poddać nie chcieli. Ci gdy przybyli do Krakowa i Bolesławowi książęciu Opolskiemu przełożyli zlecenia książęcia Władysława, żądającego, aby z dziedzicznej jego posiadłości ustąpił; „a iżby przestając na swojem księstwie, miał sobie za hańbę i sromotę przybywać