dług liczby zaś książąt, trzy naznaczono dzielnice, jednę Wrocławską, drugą Lignicką, trzecią Brzegską, z tém zastrzeżeniem, że kto dzielnicę Wrocławską otrzyma, zapłaci czterdzieści ośm tysięcy, kto zaś część Lignicką, trzydzieści dwa tysiące grzywien w dodatku temu, dla którego przypadnie dzielnica Brzegska, a to z przyczyny nierówności tych trzech części. Na co gdy wszyscy książęta się zgodzili, Bolesław łakomy zawsze na pieniądze wybrał sobie Brzegską dzielnicę: dwom innym, Henrykowi i Władysławowi gdy wybierać przyszło naznaczone części, Henryk wziął Wrocławską, Władysław zaś Lignicką. Poczém Henryk książę Wrocławski, pożyczywszy pieniędzy od szlachty i mieszczan Wrocławskich, brata swego Bolesława książęcia na Brzegu według umowy czterdziestu ośmiu tysiącami grzywien spłacił. Młodszy zaś Władysław książę Lignicki, który zabierał się do stanu duchownego i już był stopień poddyakona otrzymał, nie mogąc z nikąd dostać pieniędzy, miasto Lignicę dał w zastaw bratu Bolesławowi książęciu Brzegskiemu za trzydzieści dwa tysiące grzywien, i osiadłszy u niego jako brata rodzonego w Lignicy, z jego stołu żył i z nim ciągle obcował.
Żmudzini, zebrawszy liczne i potężne wojsko, najechali niespodzianie Ragnetę i zbrojno oblegli. A chociaż Krzyżacy i inni zamku Ragnety obrońcy po wiele kroć usiłowali ich odeprzeć, atoli zwyciężeni zawsze i pobici od Żmudzinów, musieli zaniechać walki, a przestać na samej murów obronie. Żmudzini zaś, gdy po długiém obleganiu zamku widzieli, że trudno im go było dobyć, Krzyżacy bowiem dzielnie się w nim bronili, potłukłszy okoliczne zboża, które już dojrzewały, i wszystko do koła poniszczywszy, wrócili do swoich siedlisk. Popierając przedsięwzięcie Żmudzinów, Witenes książę Litewski z liczném wojskiem Litwinów, Żmudzi i innych narodów wtargnął do Prus i obległ zamek Christmemel, którego chcąc dobyć, przez dni siedmnaście z wielką usilnością rzucaniem pocisków z kusz wielkich do niego szturmował. A gdy dwóchset rycerzy wysłanych od Henryka mistrza Pruskiego usiłowało na wszelki sposób wedrzeć się i dostać między oblężeńców, polegli wszyscy, wycięci od Litwinów i wytępieni do nogi. O czém gdy się mistrz Henryk dowiedział, zebrawszy sześć tysięcy ludzi zbrojnych, tak konnych jako i pieszych, wyszedł przeciw nieprzyjacielowi. Ale książę Litewski zawiadomiony przez szpiegów o zbliżaniu się mistrza Pruskiego, porzucił oblężenie i ruszył z powrotem do swego kraju. Mistrz Henryk, acz nie mógł doścignąć uchodzącego, wkroczył atoli na ziemię nieprzyjaznej