Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom IV.djvu/114

Ta strona została przepisana.
Władysław król nawiedza kościoł Gnieźnieński i kościoł Bożego Ciała na przedmieściu Poznańskiém, a zebrawszy wojsko na nowo, ziemię Pomorską pustoszy.

Władysław król Polski, zdradzony przeniewierczém odstępstwem Torunian i Gdańszczan, z Gniewkowa wrócił do Inowrocławia. Chcąc zaś dopełnić ślubu uczynionego przed wielką bitwą pod Grunwaldem, że dla uczczenia Najświętszego Sakramentu nawiedzi klasztor Poznański, ruszył z Inowrocławia, i przez Strzelno i Kwieciszów przybył do Trzemeszna; zkąd ku czci Boga i Ś. Wojciecha pieszo udał się do Gniezna. Z Gniezna przybył do Pobiedzisk: a ztąd znowu piechotą aż do Poznania do klasztoru Bożego Ciała pielgrzymował. Tu przybywszy w Poniedziałek w wigilią Ś. Katarzyny, i trzy dni poświęciwszy nabożeństwu, tą samą drogą wrócił do Inowrocławia, aby królestwo Polskie osobiście zasłonić od nieprzyjacioł, i nową odezwą powołał ziemie Wielkopolską, Sieradzką, Łęczycką, Kujawską i Dobrzyńską na wyprawę przeciw Prusakom. Gdy więc na jego wezwanie rycerstwo ziem rzeczonych ściągnęło do Inowrocławia, wysłał je pod sprawą Sędziwoja Ostroroga wojewody Poznańskiego na Pomorze, dokąd tenże wtargnąwszy, miasteczko Nowe zdobył, zrabował i spalił. Całą potém ziemię Pomorską wzdłuż i wszerz spustoszywszy łupiestwem i pożogą, powymijawszy zamki i miasta, które się były popoddawały Krzyżakom, gdy nieprzyjaciel nie stawił nigdzie pola do bitwy, obciążony zdobyczą wrócił szczęśliwie do kraju. Że zaś obiedwie strony znużone zimową wyprawą życzyły sobie spoczynku, zgodzono się na zawieszenie broni; lecz gdy dla ułożenia warunków wysłany do Torunia Piotr Szafraniec podkomorzy Krakowski nie mógł zjednać umowy, naznaczył w tym celu i zapowiedział na dzień Poczęcia Najświętszej Maryi Panny zjazd króla z mistrzem Pruskim w mieście Raciążu.

Ścibor z Ściborzyc, który z rozkazu króla Węgierskiego najechawszy Polskę miasto Stary Sącz i przedmieścia Nowego Sącza z kilku włościami okolicznemi popalił, traci większą część swojego wojska i zaledwo zdoła uciec do Węgier.

Pod tenże sam czas Ścibor z Ściborzyc wojewoda Siedmiogrodzki, z dwunastu chorągwiami rycerstwa króla Węgierskiego Zygmunta, złożonego z Czechów, Morawców i Austryaków (Węgrzyni bowiem, pomni na zawarte przymierze z Polakami, i uważając je za wie-