i głodem, że na wszystek lud strzegący zamku mieliśmy już tylko dwa barany i trzy połetki słoniny. Zabrakło przytém i chleba, a z tej przyczyny panować poczęła biegunka. Zgoła, nie mogliśmy już dłużej wytrzymać oblężenia, gdybyś ty przy niém chciał był wytrwać.“ Odpowiedział król Władysław: „że nic się nie może stać bez woli Boga, który wszystkiém opatrznie rządzi“, i zakończono wieczerzę. Nazajutrz toczyły się różne układy względem zawieszenia broni. Ale gdy nie przychodziło do zgody, rozjechały się obie strony, i Władysław król Polski do Brześcia, mistrz zaś Pruski Henryk powrócił do Torunia; po nowych dopiero układach, za pośrednictwem Piotra Szafrańca podkomorzego Krakowskiego, stanął rozejm miesiąc jeden trwać mający. A skoro go uchwalono, Władysław król Polski wyjechawszy z Brześcia, przez Przedecz, Łęczycę i Łowicz przybył do Wiskitek, gdzie od Ziemowita książęcia Mazowieckiego, tudzież jego żony Alexandry, rodzonej siostry królewskiej, i pięciu synów książęcych, Ziemowita, Władysława, Alexandra i Trojdena z wielką uprzejmością i czcią był przyjmowany. Po czterech zaś dniach, w ciągu których zabawiał się łowami, opuściwszy Wiskitki, przez Osuchów, Będków i Stromiec przybył do Jedlny, gdzie przypadające święta Narodzenia Pańskiego obchodził.
Rok ten nie tylko u Polaków, ale i u sąsiednich narodów, tak sprzymierzeńców jako i nieprzyjacioł, pamiętny był wielką klęską Krzyżaków, która przytarła ich dumę i wyniosłość, i dzień ten corocznie święcony jest z uroczystością; niemnej innemi zwycięztwy odniesionemi nad Krzyżakami pod Koronowem, Tucholą i Gołubiem, tudzież nad wojskiem króla Węgierskiego Zygmunta pod Bardyowem.
Piotr Wysz, po odprawieniu soboru w Pizie i nawiedzeniu Grobu Chrystusowego, wrócił do Krakowa, chory na zbytnie rozwolnienie a ztąd wycieńczenie sił, na które leczył się już w Wenecyi, ale nigdy już zdrowia nie mógł odzyskać.
Papież Alexander V, Grek rodem z Krety, mnich zakonu Franciszkańskiego, zaledwo czas krótki bo rok niespełna przesiedziawszy na stolicy, umarł w Rzymie i w klasztorze Franciszkańskim w Bonomii pochowany został. Po jego zejściu kardynałowie wszedłszy do konklawe, obrali papieżem Baltazara Kossę (de Cosa) kardynała, na naleganie żołnierzy zaciężnych, którzy pod tymże Baltazarem kardynałem wojskowo