wali plądrować je i pustoszyć, bądź téż, ile razy my rzeczony król Zygmunt umyślilibyśmy przeciw pomienionym Turkom i poganom tysiąc lub więcej kopijników uzbroić, i na wojnę za granice naszego królestwa Węgierskiego wyprawić; w ów czas, na nasze żądanie i obwieszczenie, tenże król Polski, brat nasz miłościwy, winien będzie nakazać rzeczonemu wojewodzie Mołdawskiemu, ażeby sam osobiście, z całą siłą zbrojną swego kraju, nam i wojsku naszemu w pomoc przybywał, i użyczał jej wiernie i statecznie; wyjąwszy, gdyby tenże wojewoda ciężką słabością był złożony, w którym-to razie obowiązany będzie swoje wojsko z wodzem sposobnym i zdatnym wyprawić; lub gdyby pod ów czas z swoją siłą zbrojną zajęty był inną jaką dla rzeczonego Władysława brata naszego miłościwego posługą. Jeśliby zaś na rozkaz Jego Miłości króla Władysława, jako się dopiero rzekło, na pomoc przeciw Turkom lub innym poganom wyjść osobiście, lub w razie słabości wysłać wojska swojego nie chciał; na ów czas my obadwaj, to jest Zygmunt i Władysław królowie, winni będziemy, bez względu na rzeczone zobowiązanie, zbrojno i przeważnie wtargnąć do Multan, i samego wojewodę strącić z stolicy, a kraj jego pod nasze panowanie zagarnąć i między siebie podzielić, opisawszy granice wzajemne tych dzielnic, a to w sposób następujący: Że lasy większe, Bukowiną zwane, od gór czyli Alp Węgierskich, między Multanami a ziemią Sepenicką położone, ponad rzeką Seretem rościągające się, aż do drugiego lasu, mniejszą Bukowiną zwanego, po rzekę Prut, mają być na pół rozdzielone, tak iż miasteczko Jaski targ (Jasnasater), z lewej strony leżące, będzie własnością Jego Miłości Władysława króla Polskiego; miasteczko zaś czyli wieś Berlet, po prawej stronie położone, zostanie przy nas Zygmuncie i naszém królestwie Węgierskiém. Reszta zaś lasów, poza rzeką Prutem, w prostym kierunku rościągające się dzikiemi stepami aż do morza, podobnież wraz z tą puszczą na połowę rozdzielone być mają. A tak Fejeruar czyli Białogrod (Belegrod) z równą połową ziemi do Jego Miłości Władysława króla Polskiego, Kilia zaś z drugą połową do nas króla Zygmunta i naszego królestwa Węgierskiego należeć będą. Dzielnica zaś, która z takowego podziału przypadnie dla Jego Miłości króla Władysława, pozostać ma w jego rękach pod podobnemi warunkami pokoju i przymierza, jakie wyrażono w umowie o ziemię Ruską. A gdy rzeczony wojewoda Mołdawski wiernie i statecznie wypełniać będzie zlecenia dane sobie przez Jego Miłość Władysława króla, względem dostarczania nam pomocy, w ów czas cała ziemia Mołdawska przy nim pozostanie, nawet po zejściu jednego z nas królów, aż do lat pięciu, pod prawem rzeczonego przymierza, z zachowaniem jednak w całości praw obydwom stronom służących. Nadto, gdyby którzy z podda-
Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom IV.djvu/139
Ta strona została przepisana.