grzyni, Austryacy, Miśniacy, Nadreńcy, Frankończykowie, Litwini, Rusini, Bośniacy, Bulgarowie, Wołosi, Albańczycy, Rascyanie. Z Polaków następujący byli rycerze: Dobek z Oleśnicy, kasztelan Wojnicki, Mszczuj z Skrzynna, Zawisza Czarny i Jan Farurey, bracia rodzeni, z Garbowa; Domarat i Jakób, bracia, z Kobylan; Mikołaj Powała, Wojciech Malski, Piotr Cebrowski, Marcin Rytwieński, Jędrzej Balicki, Jan Goły z Strzałkowa, Marcin Szczodrowski i Ścibor Jądrzny z Ściborzyc, którzy pierwsi wystąpili w szranki i ostatni zeszli z pola; a kiedy inni ustawali, oni na nowo podnosili walkę. Lubo zaś Zygmunt król Rzymski i Węgierski, uniesiony zazdrością przeciw Ernestowi książęciu Austryi, kazał go wypędzić ze dworu, Ernest atoli wyjechawszy pozornie z Budy, wrócił zakryty w miejsce odbywających się turniejów, i pozostał w nich aż do końca. Ban Bośniacki Karwen (Charwen) swoją i małżonki swej obecnością uświetnił te igrzyska, gdyż i jego rycerze, wzniosłej i olbrzymiej postawy, odznaczyli się na turniejach odwagą i siłą.
Posłowie sułtana Tatarskiego Zeledina przybyli do króla Władysława Polskiego aż do Budy, a oddawszy mu w darze trzy wielbłądy suto okryte i inne upominki, oświadczyli królowi w imieniu swojego chana, że tenże przeciw wszelakim nieprzyjaciołom gotów był wspierać go całą swoją potęgą. Poselstwo to wielką trwogą przeraziło inne narody. Władysław zaś król Polski, chcąc Zygmuntowi królowi Rzymskiemu i Węgierskiemu odpłacić się wzajemnością za okazaną sobie cześć i przychylność, kazał posłom przybyłym od cara Tatarskiego, aby temuż Zygmuntowi podobne uczynili przyrzeczenie. Uradowany król Zygmunt takiém poselstwem, wielką ujrzał w niém dla siebie chlubę, zwłaszcza iż nieprzyjaciołom swoim Wenetom stał się przezeń niebezpiecznym i groźnym.
Zygmunt król Rzymski i Węgierski obawiając się, aby stosownie do zawartej z sobą i zaprzysiężonej umowy, Władysław król Polski nie zażądał od niego posiłków przeciw Krzyżakom (już bowiem mistrz i zakon