cza, i że pewnie król nie byłby go złożył z stolicy, gdyby nie był podmówiony przez jego współzawodnika Wojciecha Jastrzębca. Z Wielkiej Polski wrócił Władysław król w Krakowskie, i święto Wniebowzięcia N. Maryi Panny obchodził w Wiślicy. Potém chroniąc się przed wybuchłą w królestwie Polskiém powszechną zarazą, puścił się w lasy i bory ku Przyszowu, a ztamtąd do ziem Lubelskiej i Chełmskiej, kędy omijał wszystkie wsie i miasteczka, aby nie zarwał panującej zarazy, która jednakże wielu znakomitych z jego dworzan sprzątnęła. Nakoniec dnia drugiego miesiąca Października przybył na zapowiedziany od dawna zjazd z bratem swoim Alexandrem wielkim książęciem Litewskim do miasta Horodła (Hrodlo) nad Bugiem, dokąd już był zjechał tenże Alexander wielki książę Litewski z znaczną liczbą prałatów, panów i szlachty królestwa Polskiego i wielkiego księstwa Litewskiego. Pragnąc albowiem dwaj rzeczeni, państw swoich znakomici i potężni władcy, Władysław król Polski i Alexander wielki książę Litewski, ziemie Litewską i Żmudzką, od dawna już z królestwem Polskiém złączone, spojone i zjednoczone, trwalszym jeszcze i nierozerwanym węzłem skojarzyć, i Polaków z Litwinami i Żmudzinami wieczném zbratać przymierzem, za radą Zygmunta króla Rzymskiego i Węgierskiego złożyli sejm pomieniony, na którym rozliczne królestwa Polskiego rodziny i domy, różniące się krwią, herbowemi znakami i zaszczytami, z rodzinami i domami celniejszych panów Litewskich złączyli, spoili, zjednoczyli, dozwoliwszy Litwinom używać herbów i znaków szlacheckich, jakich szlachta królestwa Polskiego od najdawniejszych czasów ponabywała po ojcach i przodkach swoich za dzielne czyny i zasługi, i udzieliwszy zaszczytów szlacheckich tym, którzy wprzódy nie znali ani szlachectwa ani jego herbów i godeł. Nadali nadto panom Litewskim prawa i swobody, podobne do tych, jakiemi szczyciło się królestwo Polskie, uwolniwszy ich od podatków, ciężarów i służebności, które ich jak niewolników i poddańców uciskały, co obszerniej wykazuje przywilej tym celem wydany, osnowy następującej: „W imię Pańskie, Amen. Na wieczną rzeczy pamiątkę. Dłużnikami jesteśmy pokarmu duchownego, obowiązani podawać kielich zbawienia tym, nad którymi pieczą sprawujemy, starając się o ich doczesne dobro; abyśmy troskliwi o potrzeby ich ciała, nieśli im zarazem, ile możności naszej, pożytek zbawienny, i usługując doczesności nie zaniedbywali korzyści żywota; a iżbyśmy miasto błogosławieństwa i łaski, której oczekujemy, nie utracili owocu trudów i nagrody doczesnego życia. Słuszną przeto jest rzeczą, rozmyślać i rozumem swoim badać, w jaki sposób moglibyśmy, starając się o cielesne ludzi dobro, zjednać im razem pokarm niebieski, abyśmy tym, których w tém znikomém życiu opatrujemy w dostatki, ukazali drogę wiecznej szczęśliwości, iżby po-
Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom IV.djvu/153
Ta strona została przepisana.