Löffenburga, przybył do zamku Friburg, a ztamtąd do miasteczka Brisach leżącego nad rzeką Renem, aby go zastęp zbrojny książęcia Burgundyi odprowadził do Awinionu. Ale wstrzymał zamierzone kroki król Rzymski Zygmunt. Przybyli do rzeczonego Jana do Friburga dwaj kardynałowie, kilku biskupów i opatów, i zażądali w imieniu soboru, aby przyjąwszy inne przeznaczenie ustąpił z stolicy papieskiej, w przeciwnym bowiem razie sam sobor do złożenia jego przystąpi. Zaczém Jan wysławszy do Konstancyi hrabiego Bartolda Ursyna, dopraszał się u soboru przez przychylnych sobie kardynałów, „aby wprzód rozporządzono co do jego prowizyi, nimby złożył rządy papieskie. A naprzód, aby był legatem na całe Włochy stałym i nieodwołalnym; potém, aby miał w wyłączném posiadaniu okręgi Bonoński, Warineński i Awinioński, z miastami do nich należącemi; i aby mu nadano dożywociem roczny przychód trzydzieści tysięcy czerwonych złotych, to jest dziesięć tysięcy z Wenecyi, dziesięć z Florencyi i dziesięć z Genui; w razie zaś, gdyby które z tych miast nie uiszczało wypłaty, aby inne dwa obowiązane były za nie do tej należności; nareszcie, aby pozostał na kardynalstwie i uczestniczył w dochodach kardynałów.“ Dnia czwartego miesiąca Maja wrócili z Szafhuzy na sobor do Konstancyi wszyscy kardynałowie, urzędnicy i dworzanie Jana papieża. Tu na publiczném zebraniu Fryderyk książę Austryi, upadłszy na kolana, błagał pokornie Zygmunta króla o przebaczenie mu przeniewierstwa, jakiego się dopuścił uprowadzając Jana papieża z Konstancyi. Król nie poruszony bynajmniej jego prośbą, wysłał wojsko, które mu wszystek kraj spustoszyło, a niektóre zamki z ziemią zrównało; miasto zaś Friburg z ośmiu innemi przyległemi, które należały do rzeczonego książęcia Fryderyka, zagarnął, i samego Jana papieża poimawszy, odprowadził go do miasteczka Zell, o dwie mile Niemieckie odległego od Konstancyi. Tam, z rozporządzenia soboru, trzymano go dzień i noc pod ścisłym dozorem. Dnia dwudziestego czwartego Maja, na posiedzeniu publiczném ogłoszono i udowodniono pięćdziesiąt pięć ohydnych i zbrodniczych zarzutów przeciw rzeczonemu Baltazarowi papieżowi. Tegoż dnia zawiadomiono go przez wysłańców soboru, że z woli Bożej ma nań być wyrok wydany. Na co ze zwoliwszy Baltazar, prosił pokornie, „aby ten wyrok brzmiał przynajmniej z należném dla niego poważaniem.“ Dnia więc dwudziestego dziewiątego Maja, na uroczystém zebraniu, wyrokiem stanowczym przez sobor orzeczonym, złożony został Baltazar z stolicy i od wszelakich praw papiestwa odsądzony, a nadto wskazany na zamknięcie dla odprawienia pokuty. A tak strąconego z najwyższej godności kościelnej odprowadzono do zawartej cieśni, a straż nad nim powierzono hrabiemu palatynowi Renu, największemu jego przeciwnikowi. Tam przez lat trzy samotny i wszelkiej pozbawiony pomocy, mając
Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom IV.djvu/184
Ta strona została przepisana.