skawy, pozwalał im żyć według woli, i wyznaniu ich bynajmniej nie przeszkadzał.“ A tak stłumił w zaczątku samym burzę, jeżeli się na jaką przeciw królowi zanosiło, i oziębił do reszty umysł Wacława, który księdza Korandę za taką do ludu przemowę między przyjacioł swoich policzył. I nie ustała wcale między Czechami, w tym narodzie niegdyś tak zacnym i rozsądnym, owa zaraza: trwa owszem u nich ten szał nierozumny, a rzeczeni Jan Hus i Hieronim Jakóbek (Jacobellus), głowy ich odszczepieństwa, tudzież inni zwolennicy ich błędów, odbierają cześć największą jakby święci.
Władysław król Polski, zatrzymawszy się przydłużej w Litwie, z powrotem w Niedzielę sześćdziesiątnicę stanął w Parczowie; a potém gdy przybył do Lublina, napotkał gońca z doniesieniem, że Anna królowa zasłabła. Z Lublina zatém wyruszywszy, zjechał na dni zapustne do Jedlny, a ztąd udał się do klasztoru Świętokrzyskiego na Łysą górę. Potém, strwożony powtórném doniesieniem o wzmagającej się chorobie Anny królowej, pospieszył czémprędzej do Krakowa, gdzie w jego obecności, w dzień Ś. Benedykta, rzeczona Anna królowa umarła. Król opłakał jej zgon żałośnie; a pochowawszy ją uroczyście w kościele Krakowskim, nakazał podobneż obchody pogrzebowe po wszystkich kościołach królestwa. Po pogrzebie królowej wyjechał król Władysław z Krakowa, a przywdziawszy żałobę, i kazawszy ją również nosić swoim dworzanom, udał się do Wielkiej Polski przez Kłobucko, Krzepice, Wieluń, Sieradz; święta zaś Wielkanocne obchodził w Kaliszu. Po świętach ruszył w Kujawskie i do ziemi Dobrzyńskiej, a po ich zwiedzeniu przybył na dzień Nawiedzenia Najśw. Maryi Panny do Wschowy. Tu spotkał Jego Królewską Mość Wilhelm margrabia Misnii, z pięknym zastępem rycerstwa przybranego w zbroje; a po wzajemnych układach i rokowaniach, uczczony od króla hojnemi upominkami odjechał z powrotem. Ze Wschowy udał się król do Szremu, dokąd przybył posłaniec Ernesta książęcia Austryi, powinowatego królewskiego, z zleceniem, aby się przekonał osobiście i naocznie, czyli prawdą było co mu powiedział szlachcic Polski Jan Warszewski, że w królestwie Polskiém rodzą się w pewném miejscu same przez się i bez żadnej ludzkiej pracy rozliczne i różnego kształtu garnki. Książę