ski napisał satyrę, daleko ohydniejszą, niżli była owa przeciw Władysławowi królowi Polskiemu wymierzona. Alić gdy dla ogłoszenia jej na soborze Bazylejskim wybrał się w drogę, przyjaciele mistrza i komturów napadli go około Strasburga, złupili, i zabrali mu rzeczoną satyrę. Z soboru Bazylejskiego udał się potém do Lignicy, dyecezyi Wrocławskiej, gdzie i życie zakończył.
Władysław król Polski rychlej niż zwykle wybrawszy się z Litwy, po oktawie Trzech Królów przybył do ziemi Chełmskiej i zatrzymał się w Lubomli, dokąd z umysłu zajechały do niego Alexandra rodzona siostra królewska, a żona Ziemowita książęcia Mazowieckiego, i Elżbieta z Pilcy, wdowa po Wincentym z Granowa, niegdyś kasztelanie Nakielskim, którą Władysław król wielce był sobie upodobał. Jakoż spowodowany tą miłością, od wielu uważaną za oczarowanie, rzeczony król Władysław przez siostrę swoję Alexandrę począł ją namawiać do zawarcia z sobą ślubów małżeńskich. Nie sromał się król tak dostojny brać za żonę kobietę suchotami wyniszczoną, i swoję poddankę, wdowę po trzech mężach, to jest Janie Morawczyku z Miedźwiedzia, Wiśle Czamborze Ślązaku z Wissenburga, i Wincentym Granowskim kasztelanie Nakielskim, zwiędłą i podstarzałą, a stanem i pochodzeniem bynajmniej sobie nierówną; i zdrowie przy ciągłém powodzeniu czerstwe i kwitnące wątlić pożądliwością ku jednej niewieście, zkąd przykre potém przyszły nań słabości. Im zaś znakomitszym i wyższym w swojej dostojności był król, tém bardziej ubliżały mu te związki, zacierając jego chwałę tak u swoich jako i u obcych. Chociaż więc to małżeństwo tajemnemi układy już było w ów czas postanowione, trzymano je atoli w ścisłej tajemnicy, i nie wiedzieli nic o niém prałaci i panowie Polscy, którzy żadną miarą nie byliby nań pozwolili królowi. Lecz kiedy odjeżdżającą Elżbietę król Władysław szubami i innemi wysokiej ceny obdarzył podarunkami, już jego hojność wielu na siebie uwagę zwróciła. Potém król w ziemi Chełmskiej zabawiwszy się przez kilka dni łowami, na zapusty przybył do Jedlny, dokąd także zjechało się wielu panów radnych. Z Jedlny na Niedzielę drugą postu ściągnął do Sandomierza. Pod ten czas spadły były śniegi wielkie, które w wielu miejscach zboża powymrażały; z tej przyczyny uro-