dzaje chybiły i następnego lata głód był między ludźmi. Z Sandomierza przybył król na dzień Ś. Benedykta do Koprzywnicy, i tu odprawił rocznicę żałobną za Annę królową. Ztąd przez Nowe miasto, Tuchow, Biecz, Jasło, Frysztad, Tyczyn, przybył do Łancuta, gdzie go Elżbieta Granowska przez dwa dni wspaniale przyjmowała; potém na Jarosław, Przemyśl, Medykę, Grodek zjechał do Lwowa, i tu obchodził święta Wielkiejnocy. Przez wysłanego zaś do Litwy Jana Mężyka z Dąbrowy doniósł Alexandrowi wielkiemu książęciu Litewskiemu, że z Elżbietą Granowską zamierzył wejść w śluby małżeńskie. Jakkolwiek wiadomość ta niemiłą była Witołdowi i wielce go zmartwiła, uznał bowiem te związki za niegodne króla i wspólnego im domu książęcego, zwłaszcza, że je król Władysław ułożył bez jego wiedzy i zezwolenia panów rady, a mógł przez połączenie się z znakomitszym jakim domem sobie i krajowi wielkie zjednać korzyści, dozwolił jednak królowi spełnić ten zamiar i życzenie. Zaczém król Władysław we Czwartek po świętach Wielkiejnocy wyjechawszy ze Lwowa, przez Gliniany, Bobrkę, Fulsztyn, a potém przez góry (Alpes) przebrawszy się do Sobienia, w Sobotę, w dzień ŚŚ. Filipa i Jakóba przybył do Sanoka. Tu z polecenia królewskiego zjechali się Jan Rzeszowski arcybiskup Lwowski, Wojciech Jastrzębiec biskup Krakowski i Jan biskup Chełmski; Krystyn z Ostrowa kasztelan i Jan z Tarnowa wojewoda, krakowscy; Zbigniew z Brzezia marszałek królestwa Polskiego i Piotr Szafraniec podkomorzy Krakowski, nie wiedząc bynajmniej co się święciło; mało kto bowiem wiadomy był zamiarów króla. Przybyła nadto Alexandra, żona Ziemowita książęcia Mazowieckiego, swatka zamierzonego małżeństwa; tudzież Elżbieta Granowska, mająca nazajutrz wejść w związki małżeńskie, bynajmniej nieodpowiednie stanowi, w jakim się zrodziła i wychowała. W Niedzielę, w dzień Ś. Zygmunta, król Władysław wezwawszy na wspólne zebranie prałatów i panów, wyjawił im zamiar swój połączenia się związkiem małżeńskim z Elżbietą Granowską. A chociaż go niektórzy królowi odradzali, przekładając, „że dla monarchy takiej godności niewiasta podeszłego już wieku, jego własna poddanka, i wdowa po trzech mężach nie była stosowną;“ gdy jednakże widzieli, że król niezachwiany był w swojém postanowieniu, i że już wcale odmienić się nie mógł, jedni ustąpili mimowolnie, drudzy nań zezwolili. Po odśpiewaniu zatém uroczystej wotywy w kościele parafialnym w Sanoku przez Jana Rzeszowskiego arcybiskupa Lwowskiego, Władysław król wziął ślub z Elżbietą Granowską, niewiastą już z zmarszczkami na twarzy, i połogami licznemi wyniszczoną, kilku już bowiem doświadczała mężów. Błogosławił parze osobiście ślub biorącej rzeczony Jan arcybiskup Lwowski. Lubo zaś dzień Nie-
Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom IV.djvu/199
Ta strona została przepisana.