stwie dokazywać i broić, zasługują na karę piekła. Podobnież: że książęta panujący, którzy nieprawości Polaków i ich króla Jagiełły mogliby powściągnąć i ukrócić, a tego zaniedbują, sami przez to, jako współwinni i występni, godnemi się stają męczarni piekła. A gdzieindziej: że panujący tego świata, zezwalający na nieprawości, za które Polacy i ich król Jagiełło zasłużyli na wieczne potępienie, i milczący obojętnie, gdy mogli je powstrzymać i skarcić, sami zasługują na śmierć wieczną. A dalej: że ci, którzy Polakom i ich królowi Jagielle w wojnach toczonych z chrześcianami użyczali pomocy i w nich poginęli, bez wątpienia poszli na ogień potępienia; ci zaś, którzy pozostali przy życiu, a pokutą nie zgładzili winy, trwają w grzechu śmiertelnym, i w godzinie śmierci nie mogą uzyskać rozgrzeszenia bez osobnej absolucyi papieża. Podobnież: że krzywdy, którą Polacy i ich król wyrządzili kościołowi, nie mogą bez obrazy Boskiej puszczać bezkarnie, i winni pod utratą zbawienia pomścić się zelżenia Majestatu Boskiego zagładą Polaków i ich króla, nie przestając na żadném odszczekaniu winy. A gdzieindziej: że książęta tego świata obowiązani są siłą i potęgą wojsk swoich znieść i zetrzeć do szczętu bezbożników Polaków i ich króla. Z powodu więc tych i innych wyrażeń, w rzeczoném piśmie zawartych, wierze i dobrym obyczajom przeciwnych, gorszących, podburzających, nieludzkich, niesprawiedliwych, niezbożnych, ucho uczciwe obrażających, a zwłaszcza zakończenia tego pisma, które jest heretyckie albo tchnące herezyą, obecny sobor święty, po należytym rozmyśle, i w imię Chrystusa Pana, potępia rzeczone pismo, jako przeciwne wierze i dobrym obyczajom, gorszące, podburzające, nieludzkie, niesprawiedliwe, niezbożne, ucho uczciwe obrażające, a nadto heretyckie; nagania je, wyklina, i skazuje na spalenie. Przyczém zabrania najsurowiej, pod klątwą i innemi karami przepisanemi, ażeby nikt tego pisma i zawartych w niém zdań nie ważył się za prawdę uznawać, potwierdzać, rozszerzać, bronić, lub przy sobie trzymać. Komisarzom zaś swoim poleca, aby rzeczonemu bratu Janowi, który to pismo (jak się wyżej rzekło) układał, sam zaś pokornie oddał się w ich ręce, za tę powolność i pokorę litościwie się z nim obchodząc, naznaczyli zbawienną pokutę, jak z powinności ku Bogu, i według wielkości przestępstwa, i z uwagi na Pismo święte i stosujące się do tej sprawy przepisy kanoniczne, osądzą; a iżby karę orzeczoną wymierzyli w zupełności, bez dalszego w tej mierze odwoływania się do soboru. Przyczém aby zachowaną była należna cześć i powaga religii katolickiej, a razem sława króla i królestwa Polskiego, które jak wiadomo jest znakomitą cząstką wojującego kościoła. A to według Boga i własnego ich wyrozumienia. Dan w Konstancyi, dnia czwartego Czerwca. Roku Wcielenia Pańskiego tysiącznego czterechsetnego siedmnastego.“
Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom IV.djvu/209
Ta strona została przepisana.