jednak za roztropną namową swoich radców zaciągnąć i obcych rycerzy; do czego wiele słusznych przedstawiono mu powodów, a mianowicie, z tej przyczyny uważano za korzystne posiłki obce, znaczne siłą i liczbą, że w razie otrzymanego zwycięztwa wolno było królowi na pokonanego nieprzyjaciela włożyć zapłatę żołdu należnego zwycięzcom, i wszystko coby mu rozkazano; a w razie przeciwnym, zaciężni, bądź poginąwszy, bądź dostawszy się w niewolą, nie dopominaliby się od króla żołdu. Stawała wprawdzie na myśli ta uwaga, aby rycerze obcy, na żołd królewski zaciągnieni, nie dali się pieniędzmi przekupić, i nie przeszli na stronę nieprzyjaciela, z znaczném powiększeniem jego siły. Długa więc w tej mierze między starszyzną Polską była narada, gdy Jan z Tarnowa wojewoda Krakowski (za którego zdaniem oświadczyli się i inni, acz niepośledniego rozumu mężowie) radził, aby własnych raczej krajowców, nie obowiązanych do służby wojennej, jako wierniejszych i przychylniejszych ojczyznie, powołać w posiłku i żołdem pieniężnym zachęcić. Ale przeważyła rada Zbigniewa z Brzezia, pod ów czas marszałka królestwa Polskiego, który przekładał, że lepszym i korzystniejszym dla rzeczypospolitej był żołnierz obcy i cudzoziemski: bo jeśli (mówił) Polacy wyjdą zwycięzko, nie z swojej kieszeni ale z łupów nieprzyjacielskich im zapłacą; jeśli zaś zwycięzcom ulegną, nie będzie ani tych, którzyby się upominali, ani owych, od którychby się dopominano żołdu.
Nie można i tego pominąć, że Władysław król Polski, nim się z Sącza oddalił, wysłał do Zygmunta króla Rzymskiego i Węgierskiego dwóch posłów, Zbigniewa z Oleśnicy, rycerza umiejącego dobrze po węgiersku, i Stanisława Ciołka pisarza, z prośbą usilną, aby warunków zawartego z sobą i utwierdzonego rozejmu wiernie dochował. Po tylu i tak nalegających poselstwach Władysława króla Polskiego, Zygmunt oświadczył: „że dla przywrócenia pokoju między Władysławem królem Polskim a Krzyżakami postanowił udać się osobiście do Prus, byleby Władysław król dozwolił mu przez swoje królestwo przejazdu i bezpieczeństwo mu zapewnił.“ Obiecywał: „że po przywróceniu pokoju między królem a Krzyżakami, nie tylko rozejm przez resztę lat umówionych wiernie utrzyma, ale stałego nawet pokoju przymierze z królem i królestwem Polskiém zawrze.“ Gdy więc posłowie królewscy z taką wrócili odpowiedzią, Władysław król Polski, pragnąc usilnie w jakikolwiek bądź sposób uniknąć niebezpiecznej z Krzyżakami wojny, wyprawił Stanisława