wraz z Elżbietą królową Polską przepędzał w Jedlny. Po zapustach zaś, Elżbietę królową odesłał do Krakowa, a sam przez Sandomierz, Nowe miasto, Wiślicę, Miechów, Żarnowiec, Wieluń i Sieradz ruszył do Wielkiej Polski, i w Kaliszu święta Zmartwychwstania Pańskiego obchodził. Z Kalisza jechał dalej do Konina, Radziejowa i Brześcia; a po widzeniu się w Brześciu z przybyłą tu Elżbietą królową, zwykłemi drogami udał się do ziemi Dobrzyńskiej, i na święta Zesłania Ducha Ś. przybył do Inowrocławia. Z Inowrocławia zaś na uroczystość Bożego Ciała zjechał do Znina, a ztąd naostatek do Gniezna, gdzie już z rozkazu jego czekali nań zgromadzeni w znacznej liczbie prałaci i panowie Polscy. W ich obecności kazał król przeczytać pisemko satyryczne Jana Falkemberga w języku Polskim, aby wysłuchawszy jego treść osądzili, czy w obronie sławy króla i królestwa nie należałoby uczynić co więcej nad to, co posłowie królewscy zdziałali w Konstancyi. Uradzono, „iżby pismo to fałszu i kłamstwa pełne król Władysław obojętnie mimo siebie puścił, i nie wiele na nie zważał, jako na płód nikczemny człowieka pogardy godnego, zwłaszcza gdy rzeczone pismo wyrokiem kościoła powszechnego i Apostolskiej stolicy zostało potępione, a wydawca jego należycie ukarany. Gdyby zaś podobało się królowi przeciw temu pismu wypowiedzieć co silnie i dowodnie, aby zlecił innemu mnichowi, podobnie junackiemu, stoczenie walki z rzeczonym Janem Falkembergiem.“ Z Gniezna udał się król do Pobiedzisk, gdzie chcąc uczcić powracających posłów, Mikołaja arcybiskupa Gnieźnieńskiego, Laskarego Poznańskiego, Jakóba Płockiego, i Jana Kropidło Włocławskiego, biskupów, przybranych w kapy purpurowe i kapelusze czarne, tudzież Janusza z Tuliskowa, kasztelana Kaliskiego, (Zawisza bowiem Czarny z Garbowa, pojechawszy z Zygmuntem królem Rzymskim i Węgierskim nie przybył) wyszedł na ich przyjęcie wraz z królową Elżbietą i całym dworem królewskim, i powitał ich łaskawie i z uprzejmością. Potém na ich wniosek zapowiedział zjazd powszechny do Łęczycy na dzień Ś. Jakóba, dla zdania sprawy o wielu rzeczach, które z Zygmuntem królem Rzymskim i Węgierskim układali, i ostatecznego orzeczenia kary na Jana Falkemberga mnicha. Z Pobiedzisk udał się król do Poznania, zkąd przez Kościan, Szrem, Środę, w dzień Ś. Mary i Magdaleny przybył do Pyzdr. Nareszcie zwykłą drogą przyjechał do Łęczycy, kędy odbywać się miał zjazd powszechny.
Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom IV.djvu/211
Ta strona została przepisana.