Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom IV.djvu/227

Ta strona została przepisana.

ogłuszeniu, przemówił przecież i wyznał, że ta straszna przygoda dotknęła go za jego grzechy. Wszelako doznał król Władysław od tego piorunu w prawej ręce bólu, który w kilka dni potém ustąpił; przyczém ogłuchł nieco, a odzież jego wszystka siarką cuchnęła. Ten wypadek ludzie pobożni i religijni uważali za wyraźny znak gniewu Bożego, ukazany królowi Władysławowi, za to, iż Elżbietę Granowską, siostrę duchownie z sobą spowinowaconą, pojąć śmiał za żonę. Surowo nawet upomniał go o to Zbigniew z Oleśnicy sekretarz królewski temi słowy: „Masz dowód i świadectwo, królu, w tych żywiołach, które się na ciebie oburzyły, jakie popełniłeś przestępstwo, łącząc się z siostrą swoją chrzestną, jej bowiem matka trzymała cię do chrztu. Widzisz, że i mur najsilniejszy pod tobą się łamie, i niebo grzmotem a błyskawicą ci przegraża. Jeżeli zatém pokutować nie będziesz, lękaj się, aby cię te przygody nie starły i ziemia nie pochłonęła.“ Jakoż po tym dopiero strasznym wypadku Władysław król zadrżał w sercu, i żałować począł zawartych z taką sromotą, Bogu i ludziom niemiłych związków z Elżbietą Granowską. Utrzymywali także niektórzy, że król, jako nowo nawrócony poganin, począł był myślą wahać się w wierze chrześciańskiej, kiedy ów nagły piorun uderzył. Lecz ani on sam nigdy nie wyznał, iżby miał powziąć jaką wątpliwość w wierze, ani też nikt nie mógł twierdzić tego za prawdę dowodną.

Po zejściu Wacława króla Czeskiego, Władysław król Polski przyjmuje brata jego Zygmunta króla Rzymskiego w Sączu. Janusz zaś z Tuliskowa odprowadzający Zygmunta, który wtedy zamierzał wojnę z Turkiem, wyjednywa wyrok polubowny w sprawie Krzyżackiej w Wrocławiu.

Po owej przygodzie doznanej od piorunu, Władysław król Polski jechał dalej do swego królewskiego miasta Środy; które nazajutrz opuściwszy, przez Pyzdry i Kalisz na uroczystość Wniebowzięcia N. Maryi Panny przybył do Sieradza, a ztąd na Szczerców, Piotrków, Przedborz, Małogoszcz, Jędrzejów, do Wiślicy. Tu otrzymał wiadomość o zgonie króla Czeskiego Wacława. A gdy temuż Wacławowi królowi wyprawiał obchód pogrzebowy w Wiślicy, przybiegł drugi goniec od Zygmunta króla Rzymskiego i Węgierskiego z prośbą usilną, „aby z nim zjechać się raczył w Nowym Sączu.“ Król Władysław przychylając się do jego prośby, z Wiślicy na dzień Narodzenia N. Maryi przybył do Nowego Sącza, gdzie przyjmował króla Rzymskiego i Węgierskiego Zygmunta, przybyłego z liczném gronem panów Czeskich, którzy się byli do niego po śmierci króla Wacława pozjeżdżali, i tak króla