prałatów, książąt, hrabiów, panów i rycerzy, czekających na jego przybycie. Jakoż znajdowali się tu już posłannicy Marcina papieża, Jakób Spoletański i Ferdynand Łukieski, biskupi; niemniej arcybiskup Moguncki, książę Saski, Fryderyk margrabia Brandeburski, Bartłomiej Kapra arcybiskup Medyolański, Jerzy Holoch biskup Passawski (Pataviensis), wszyscy prawie książęta i panowie Szlązcy, przedniejsi z panów Czeskich i Morawskich, i znaczna liczba mężów z innych krajów i narodów. Dnia następnego, to jest w uroczystość Trzech króli, posłowie Władysława króla Polskiego, tak świeccy jak i duchowni, udali się osobiście do Zygmunta króla Rzymskiego, celem ukazania mu rozmaitych praw, zapisów, przywilejów, tudzież skarg i wywodów w obronie sprawy królewskiej, i objaśnienia króla Zygmunta co do głównych zasad tejże sprawy, przez wysadzonego na to mistrza Pawła syna Włodzimierza, doktora prawa kościelnego, kanonika i kustosza Krakowskiego. I już był rzeczony mistrz Paweł syn Włodzimierza począł wnosić swą skargę, wziąwszy do niej za godło te słowa: „Sądźcie sprawiedliwie synowie ludzcy! (Juste judicate filii hominum), przekładając, że posłowie Władysława króla Polskiego mieli z sobą wszystkie prawa i dowody przez niego wnosić się mające, jako to, akt wielki i obszerny na pergaminie, na szczegółowe części rozłożony i podzielony, przewodu sądowego przed ośmiudziesiąt laty przeprowadzonego w Warszawie przed sędziami Stolicy Apostolskiej, w którym stawali i badani byli świadkowie z krajów Polski, Prus i Pomorza, w liczbie stu trzydziestu, żadnemu wyłączeniu nie podlegli, jako to, arcybiskupi, biskupi, doktorowie, wojewodowie i panowie, ze strony króla i królestwa Polskiego; a z których świadectw należycie się pokazuje, że ziemie Pomorska, Chełmińska, Michałowska, były dziedzicznemi własnościami tegoż królestwa. Przypomniał, że gdy Władysław Łokietek król Polski, zamierzywszy wojnę prowadzić z Rusinami, Litwą, Tatarami i innemi narody barbarzyńskiemi, i wybrawszy się przeciw nim zbrojno, opuścił Polskę, w ów czas mistrzowi i zakonowi Krzyżaków, w których zupełne i osobliwsze pokładał zaufanie, oddał był w opiekę jedynego syna swego Kazimierza, zarządzającego wtedy Pomorzem z władzą wielkorządcy: alić mistrz i zakon, gwałcąc nie tylko Boskie ale i narodów prawa, tego, któremu winni byli opiekę, poczęli krzywdzić i gnębić, a upatrzywszy z dawna oczekiwaną sposobność, wtargnęli z potężném wojskiem do ziemi Pomorskiej, starostów królewskich i zastępców pochwytali zdradziecko i pomordowali, i ziemię Pomorską, własność i dziedzictwo pana swojego i opiekuna Władysława Łokietka króla Polskiego, nie bacząc nawet na święte prawa gościnności, przemocą zagarnęli, wtedy gdy tenże Władysław król Pol-
Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom IV.djvu/234
Ta strona została przepisana.