mniej książęta Szlązcy i wielu panów Węgierskich i Czeskich, przybył do pałacu królewskiego w Wrocławiu, celem wysłuchania poselstwa Władysława króla Polskiego i Witołda wielkiego książęcia Litewskiego. Dokąd gdy wprowadzono rzeczonych posłów, Zbigniewa z Oleśnicy i Mikołaja Cebulkę, otoczonych gronem panów Polskich, zabrał głos naprzód do stojącego w obec króla Zygmunta Zbigniew z Oleśnicy w imieniu króla Polskiego Władysława.
„Lubo Miłościwy Królu, Pan mój, Najjaśniejszy Władysław król Polski, wyrokiem niesłusznym i niesprawiedliwym, który w sprawie jego z Krzyżakami niedawno W. Królewska Miłość orzekłeś, nader boleśnie jest dotknięty, i z nie małą przykrością poznaje, że W. K. M. wydałeś go ku jego pokrzywdzeniu, a okazaniu swej przychylności Krzyżakom; wszelako, zwróciwszy myśl i rozumienie swoje naprzód ku Bogu, a potém ku rozważeniu sojuszów, zapisów i przysiąg, które go z W. Król. Miłością wspólnie wiążą, snadno usunął na bok wszystkie troski i żale, pochodzące z orzeczenia tak niesłusznego wyroku, i tą jedną pociesza się myślą, że związki wzajemnego przymierza, których Pan mój Władysław król Polski tak wiernie dotrzymywal, a które ty sam Mił. Królu zerwałeś i pogwałciłeś, przez ciebie były początkowo sklejone. Wszakże przy zawarciu i zaprzysiężeniu rzeczonego sojuszu przyrzekłeś Najjaśniejszy Królu, że o przywrócenie Władysławowi królowi Polskiemu krajów i posiadłości do niego należących, pośrednio czy bezpośrednio, szczerze a nie na pozór tylko starać się będziesz; obecnym zaś, tak samowolnym wyrokiem, zamierzyłeś wydrzeć mu ziemie jego dziedziczne Żmudzi i Sudawy, a przywłaszczyć je Krzyżakom. Nie obejmował ich bynajmniej obustronny kompromis, bo nigdy o nie żadnego nie było sporu. Ani też strona przeciwna nieprzyjacioł naszych Krzyżaków, w wywodzie swoich skarg i żądań, do których się odwołujemy, o rzeczonych krajach żadnej nie uczyniła wzmianki.“ Przerwał mu głos król Rzymski Zygmunt, nie mogąc już znieść dalszej mowy, i rzekł: „O tém ja bynajmniej nie wiedziałem, ani wiedzieć mogłem.“ Zbigniew tłumaczył dalej swoje poselstwo, mówiąc: „Wiadomo jest, Miłościwy Królu, że we wszystkich wojnach toczonych poprzednio z Krzyżakami, Pan mój, Najjaśniejszy Władysław król Polski, za pomocą Bożą nieprzyjacioł swoich zwyciężał i gromił; a lubo ich W. K. M. wielokrotną pomocą i posiłkami wojsk swoich wspierałeś, wszelako sprawa królewska, oparta na sprawiedliwości, stała tak mocno i wytrwale, że jej żadna siła zachwiać nie mogła. Lecz jak tylko Pan mój, Władysław król Polski złączył się przymierzem z tobą Miłościwy Królu, i w twoje ręce złożył swą sprawę, w mniemaniu, że ją oddał w ręce przyjaciela, natychmiast wyrokiem twym samowolnym zwichnąłeś szalę sprawiedliwości i zadałeś mu cios dotkliwy.
Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom IV.djvu/240
Ta strona została przepisana.