i krwi pragnącego nieprzyjaciela, nie mógłby spodziewać się tak uciążliwego i niesprawiedliwego wyroku, jaki ty nań wydałeś, jego przyjaciel i sprzymierzeniec. Co z tej jednej okoliczności chciej wyrozumieć: Już od dawna, bo przed wojną ostatnią, którą ty twoją namową wstrzymałeś, Krzyżacy za pośrednictwem Marcina V papieża, oświadczali się Panu mojemu, Najjaśniejszemu królowi Polskiemu, że mu chcą oddać ziemię Michałowską i Nieszawską, a nadto odstąpić praw swoich do ziemi Żmudzkiej i Sudawy, i dwadzieścia tysięcy czerwonych złotych zapłacić. To oświadczenie jak dalece przekonywa o niesprawiedliwości twego wyroku, sam to lepiej pojmujesz Mił. Królu, który Pana mojego, Najjaśniejszego Króla Polskiego, odsądziłeś od tych wszystkich krajów, których mu sami Krzyżacy ustępowali.“ — Nie mogąc już dłużej powstrzymać się Zygmunt król Rzymski i Węgierski, przerwał mowę posłowi i rzekł: „Prawdziwie, nie wiedziałem o tém wszystkiém; nigdy bowiem nie byłbym wydał tak bezwzględnego wyroku, gdyby mi to wcześniej było wiadomo.“ — Odparł Zbigniew Oleśnicki poseł królewski: „Mogłeś to, Miłościwy Królu, i więcej jeszcze wiedzieć, gdybyś chciał był wysłuchać drugiej strony, to jest Pana mego, króla Polskiego, i przejrzeć wywody składane przez prałatów i panów królestwa, a starał się zbadać słuszność i prawdę; nie byłbyś pewnie odważył się na wydanie tak uciążliwego i niesprawiedliwego wyroku. Ale i nie mniemaj, Mił. Królu, aby wyrok ten strony spór wiodące miał pogodzić; bądź owszem pewny, że je naraziłeś na większą i zaciętszą wojnę, i że między nie rzuciłeś żagiew przyszłych bojów; albowiem Pan mój, Najjaśniejszy Król Polski, nie zniesie nigdy wyrządzonej sobie tak ciężkiej krzywdy, i już nawet obecnie zbroi się i zbiera siły do jej odparcia i zgładzenia. Boleje zatém Najjaśniejszy Pan mój, król Polski, nie tak nad swoją zbyt widoczną krzywdą, jako raczej nad twojém zniesławieniem się i sromotą. Sam bowiem ufając w Boskiej pomocy i swojej słusznej sprawie, snadno tę krzywdę wyrokiem twoim sobie wyrządzoną zetrze i zagładzi, i sprawę swoję zelżoną jedynie twoim sądem, który przecież ani jemu szkodzić ani nieprzyjaciołom sił przydać nie może, wkrótce podźwignie i naprawi. Ale obawia się i w przeczuciu serca to ci wróży, że jako ty Mił. Królu, niepomny na przymierze i związki pokrewieństwa, ani na słuszność i sprawiedliwość, nie sromałeś się wydania przeciw niemu na korzyść Krzyżaków tak stronnego i uciążliwego wyroku, i odsądzenia go od jego własnych dziedzictw i posiadłości, tak też Bóg, sędzia sprawiedliwy i mściciel krzywd ludzkich, rychlej niż mniemasz Mił. Królu, powstanie i wyzuje cię nawzajem z twoich państw i królestw ojcowskich, za to, iż mego Pana i Króla Polskiego usiłowałeś wyrokiem twym niesłusznym pozbawić jego ziem dziedzicznych i własnych, które mu sami nieprzyjaciele przyznają. Jakoż
Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom IV.djvu/243
Ta strona została przepisana.