na wszystkie szczegóły wysłuchanego poselstwa.“ Taką otrzymawszy odprawę posłowie królewscy Zbigniew z Oleśnicy i Mikołaj Cebulka, wrócili do Władysława króla Polskiego, pod ów czas przebywającego w Jedlny, w Niedzielę zapustną, i opowiedzieli wszystko po kolei, jak przemawiali do króla i jaką usłyszeli odpowiedź, wierne czyniąc sprawozdanie Jego Królewskiej Miłości w obec licznego zebrania biskupów, książąt i panów, którzy wielce wychwalali rozum i zręczność tak sprawnego poselstwa. A lubo wszyscy prałaci, książęta i panowie zgadzali się na to, aby wyroku wydane go przez Zygmunta króla Rzymskiego żadną miarą nie słuchać ani przyjmować, po rozważniejszym jednak namyśle uchwalono, aby dlatego samego, że Władysław król Polski przyrzekł w swym kompromissie, iż mającemu się orzec wyrokowi w niczém sprzeciwiać się nie będzie, ani odwoływać do zdania lepszego i sumienniejszego, okazał król swoję powolność; a zdarzy się z czasem okoliczność, w której Krzyżaków można będzie pomówić i przekonać, że oni sami, na których stronę sąd był wydany, przekroczyli jego postanowienie i stali się winnemi; król zaś przy swej sprawiedliwości okaże się tém wspanialszym i większym, a ztąd słuszny znajdzie powód do podniesienia przeciw nim oręża, gdy oni pierwsi wydaną uchwałę pogwałcą.
Kiedy Zygmunt król Rzymski i Węgierski przebywał w Wrocławiu, starszyzna i panowie królestwa Czeskiego, jako to, Czenko z Warthembergu, Ulryk Rosemberg, Halsch Sternbarg, Hinko Kruszyna, Hinko z Valdenstein, Jan Opoczyński, Czenko z Wesela, Ulryk Wawak z Neuhaus (de Nova domo), Henryk Berka z Duby, i rajcy miasta Pragi, przybyli do niego w imieniu całego królestwa Czeskiego; a po osobistych naradach i układach, na posłuchaniu publiczném uznali go za swego króla i pana; przyczém upadłszy na kolana, prosili Zygmunta, „aby do Czech osobiście zjechać raczył, i objął nad niemi rządy jak jedyny ich pan i dziedzic.“ Zygmunt król Rzymski, chcąc tém bardziej upokorzyć Czechów, którzy aż dotąd stawiali mu ciągły opór, odpowiedział: „że inaczej do Pragi i Czech nie przybędzie, ani rządów królewskich nie przyjmie, chyba gdy Prażanie w murach stolicy uczynią kędykolwiek wyłom, którymby on z wojskiem swojém jak zwycięzca a nie bramami otwartemi wkraczał, a rajcy miasta Pragi wszelką broń między mieszkańcami znajdować się mogącą złożą na zamku Praskim