Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom IV.djvu/248

Ta strona została przepisana.
Zygmunt król Rzymski wypiera się, iżby miał przez posłów swoich uczynić obietnicę poprawienia wyroku wydanego w sprawie Polaków i Krzyżaków.

Władysław król Polski z Jedlny przybył w Niedzielę pierwszą postu do Iłży, gdzie go zajechali posłowie Zygmunta króla Rzymskiego i Węgierskiego, Jan Szenk z Seydowa i Jan Cesermeyster doktor prawa kanonicznego, wioząc królowi i książęciu odpowiedź na ich poselstwo odprawowane w Wrocławiu przez Zbigniewa z Oleśnicy i Mikołaja Cebulkę. A lubo na wszystkie szczegóły poselstwa królewskiego umieli odpowiedzieć pozornie, na główną jednakże część, to jest żałobę wyniesioną z strony Władysława króla Polskiego i Alexandra wielkiego książęcia Litewskiego przeciw Zygmuntowi o wydanie niesłusznego wyroku w jego sprawie, co wielu poparte było dowodami, żadnej nie dali zaspokajającej odpowiedzi, acz byli to mężowie rzadką obdarzeni wymową. Oświadczyli tylko, „że Zygmunt król Rzymski i Węgierski nie dość objaśniony co do praw służących Władysławowi królowi Polskiemu i Witołdowi wielkiemu książęciu Litewskiemu, i raczej błędem niż niesprawiedliwością spowodowany, wydał wyrok niesłuszny i uciążliwy przeciw królowi i książęciu; przyrzeka wszelako, że ten wyrok odmieni i obciążające stronę królewską postanowienia uchyli.“ Odpowiedzieli dowodnie posłom króla Zygmunta prałaci i panowie królestwa Polskiego, którzy jeździli do Wrocława dla wysłuchania jego wyroku, było ich bowiem kilku obecnych. „Azaż (mówili) zdołacie usprawiedliwić waszego Zygmunta króla Rzymskiego i Węgierskiego, twierdząc, że nie dość objaśniony w sprawie orzekł wyrok niesprawiedliwy? gdy wiadomą jest rzeczą, że do Wrocławia przybył nocną porą, a nazajutrz, to jest w święto Trzech króli, nie chciał słuchać ani nawet oglądać wywodów, praw i przywilejów, które my posłowie królewscy pokładaliśmy w sprawie naszego króla tak ustnie jak i piśmiennie? A lubo wielokrotnie prosiliśmy i nalegali, ażeby wprzódy, nimby do wydania wyroku przystąpił, sprawę całą należycie roztrząsnął; on przecież odrzucił nasze przełożenia, i nie wysłuchawszy strony królewskiej, pospieszył się z orzeczeniem sądu, nam zaś posłom królewskim oświadczył, że nie potrzebuje żadnych wywodów, ani chce oglądać praw i przywilejów, bo ma już w kieszeni wyrok gotowy i stanowczy, którego wcale nie chce odmieniać.“ Posłowie króla Zygmunta nie wiedząc, jakby odeprzeć mogli zarzut tak silny i dowodny, który jawnie wyświecał tegoż króla Zygmunta niepoczciwość, powtórzyli dawną odpowiedź: „że pan ich, Zygmunt król Rzymski i Węgierski, odmieni co było w jego wyroku niesłuszném i niesprawiedliwém, i obu stronom okaże się sumiennym