nia od mistrza i zakonu Krzyżaków Pruskich dwunastu tysięcy pięciu set złotych Węgierskich, na których wypłatę skazał ich był Zygmunt król Rzymski i Węgierski swoim wyrokiem polubownym w Wrocławiu wydanym. A lubo Krzyżacy zaliczywszy na ten dług kilka tysięcy w złocie, resztę obiecywali srebrem wypłacić, posłowie jednak królewscy (takie bowiem mieli od króla zlecenie) na żadną inną krom złotej nie chcieli zezwolić monetę. Nie tylko przykrym ale nieznośnym wcale był dla Władysława króla Polskiego i Alexandra Witołda książęcia Litewskiego, obowiązek włożony na nich wyrokiem króla Zygmunta, ustąpienia Krzyżakom dziedzicznej ziemi Żmudzkiej; wielce zatém pragnęli, aby z strony Krzyżaków zaszło jakowe niedopełnienie warunków, i żeby król z tej przyczyny, bez ubliżenia swojej czci, a z niesławą Krzyżaków, mógł unieważnić wyrok Zygmunta, i winę w tej mierze zwalić na swoich przeciwników.
Chwyciwszy więc posłowie królewscy sposobną porę, to jest uchybienie Krzyżaków w wypłacie, gdy jej jak należało w złocie nie składali, nazajutrz po Ś. Jerzym wyjechali z Torunia, mimo prośby usilne Krzyżaków, którzy odprowadzając ich aż do statków podróżnych, nalegali, aby miasto złota przyjęli srebro w wypłacie. Posłowie przybywszy do Brześcia, z radością oznajmili królowi, że Krzyżacy dwunastu tysięcy pięciu set złotych Węgierskich nie uiścili. Zkąd mała (jak to bywa) i błaha zrodziła się pobudka do wojny, o której Władysław król Polski już był w duchu rozmyślał, zamierzając na rok następny wojska do Prus poprowadzić. Ta od dawna pożądana sposobność króla i wszystko rycerstwo wielce uradowała.
Gdy Władysław król Polski z Brześcia przyjechał do miasteczka Kowala, przybył do niego Werner z Rankowa, posłannik Czenka z Wartembergu, Ulryka Rozemberga i innych panów Czeskich. Ten ukazawszy swoje listy wierzytelne, przełożył z użaleniem: „że Zygmunt król Rzymski i Węgierski wyniesioną do siebie w Wrocławiu prośbę panów Czeskich, aby przyjął rządy królestwa Czeskiego, odrzucił z pogardą, a postawił im za warunek to zelżywe i oburzające żądanie, iżby dla niego zrobili w murach miejskich wyłom, i wszystkę broń wydali, przyczém obłożył ich wielu krzywdzącemi obelgami i urągowiskami. Tknięci więc taką zniewagą, uchwalili stale i niezmiennie, że nigdy więcej do rządów go nie dopuszczą, wypowiedzieli mu posłuszeństwo, a w jego miejsce Władysława króla Polskiego obrali swoim królem i panem. Prosił więc pokornie, aby Władysław król Polski nie odrzucał berła