Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom IV.djvu/258

Ta strona została przepisana.

{{tns|gie|Węgier, a niektóre z nich poprzedawał i potracił. Tak srogiego zatém króla, tak bezbożnego człowieka, nie tylko nie chcemy mieć za pana, ale nadto postanowiliśmy, jako najzawistniejszego wroga naszego rodu i języka, ścigać i prześladować aż do zagłady. Jeżeli zatém raczysz Najjaśniejszy Królu dobrą chęcią przyjąć rządy królestwa Czeskiego, ofiarujemy je tobie w imieniu wszystkich panów, rycerstwa, obywateli, szlachty i poddanych tegoż królestwa, bylebyś słowem twojém królewskiém nas upewnił, że od napaści nieprzyjacielskiej bronić nas będziesz, i utrzymasz te cztery zasady naszej wiary i obyczaju, to jest, kommunią pod obiema postaciami, karanie jawne występków, wolne wszędzie i dla wszystkich opowiadanie słowa Bożego, i odjęcie dóbr doczesnych kościołom i duchowieństwu. Ani mniemaj, Miłościwy Królu, iżbyś bez przyjęcia rządów królestwa Czeskiego mógł w królestwie własném panować szczęśliwie i spokojnie, i uchronić się strasznych klęsk wojennych, gdy wspólny nasz nieprzyjaciel król Zygmunt, po całkowitej zagładzie albo osłabieniu tylko królestwa Czeskiego, wymierzy ciosy swoje na Polskę: wszakci już pierwej wydaniem przeciw Twej Królewskiej Miłości w Wrocławiu tak niesłusznego i niesprawiedliwego wyroku okazał, że więcej sprzyja przewrotnym Krzyżakom, niż tobie. I teraz, podobnie jak dawniej, rzeczonych Krzyżaków podmawia na twoję i królestwa twego zgubę, i sposobi przeciw tobie wojska tak własne jak i posiłkowe, a z niemi wszelkie, na jakie tylko zdobyć się może, środki, wybiegi i podstępy.“ Tak mówił poseł Czeski. Wiedziano zaś dobrze o tém, że Zyżka z swojém stronnictwem przeciwny był temu poselstwu; utrzymywał bowiem, że naród wolny króla mieć nie powinien, ale wszyscy wspólnie mieli się sobą rządzić przy swobodzie, nie podlegając żadnym świeckim książętom i panom; radził więc, aby słuchać raczej praw, niżli rozkazu królów. Takiemi naukami, fałszu i obłudy pełnemi, zjednał sobie miłość i wziętość u ludzi głupich i prostaków, zwodząc ich chytrze i łatwowiernym pochlebiając w tym celu, aby w Czechach rządy najwyższe ogarnął.
Władysław król Polski, naradziwszy się z swemi panami, posłom Czeskim taką dał odpowiedź: „Bolejemy, przezacni mężowie, nad tém poróżnieniem, jakie między Zygmuntem królem Rzymskim i Węgierskim a wami powstało i ciągle się wzmaga. Niemniej dotykają nas wasze spustoszenia i klęski, jak nasze własne, a osobliwie ubolewamy nad zniszczeniem stolicy Praskiej. Wszelkich zatém postanawiamy dołożyć starań, aby wszczęte zatargi uspokoić, i obie strony, jeśli na to przystaniecie, pogodzić. Gdy zaś poselstwo, z jakiém tu przybyliście, to jest prośba, abym przyjął rządy królestwa Czeskiego, nader ważném a trudném jest do załatwienia, i dłuższego potrzebuje namysłu, nie możemy na nie obecnie, bez naradzenia się z naszym najmilszym bratem, książęciem Litewskim, Ale-