Poznański, wyrozumiawszy myśl i ofiarę margrabi, oznajmił Władysławowi królowi Polskiemu przez wyprawionego umyślnie gońca do Litwy o układach czynionych z tymże margrabią; radził oraz i prosił, „aby Władysław król Polski zezwolił na zjazd wspólny z pomienionym margrabią, który wielce o to upraszał.“ Władysław król, naradziwszy się w tej mierze z Alexandrem Witołdem, oświadczył, „że i związków powinowactwa i przymierza Fryderykowi margrabi nie odmawia,“ a do zjazdu wspólnego naznacza miejsce w Krakowie zaraz po świętach Wielkiejnocy.
Kiedy Władysław król Polski wraz z Alexandrem Witołdem na Litwie w Orańskim dworze (Vorani) nad rzeką Mereczem przepędzał zapusty, przybyli do niego w poselstwie przedniejsi panowie Czescy, jako to Hinko v. Waldstein, Halesch z Wrzeszczowa, Piotr Anglik, ten sam, który zarazę Anglikańskiej nauki w Czechach zaszczepiał, Jan zwany Kardynałem, tudzież rajcy Prascy, Simon, Miklasz i Tkaniczka. Ci uzyskawszy posłuchanie, wyrazili powtórną prośbę, „aby król Władysław rządy królestwa Czeskiego przyjąć raczył.“ A gdy król na ich poselstwo oświadczył, „że danej już wprzódy w Niepołomicach odpowiedzi bynajmniej nie zmieni,“ zwrócili swoje prośby do Alexandra Witołda wielkiego książęcia Litewskiego, i wielorakiemi namowy i obietnicami nalegali nań usilnie, aby przyjął rządy ich królestwa, gdy Władysław król Polski nie dał się do tego nakłonić. Alexander Witołd nie dawszy posłom żadnej stanowczej odpowiedzi, przez rok cały trzymał ich w wątpliwém zawieszeniu. Aby się zaś nie zdawało, że całkiem odrzucał ich żądanie, temi słowy utwierdzał Czechów w nadziei: „Lubo ja na władztwie mojém, wielkiém księstwie Litewskiém, zupełnie przestaję, i królestwa Czeskiego ani jego potęgi i zamożności nie potrzebuję; z niechęci jednak ku Zygmuntowi królowi Rzymskiemu, który wydanym przeciw mnie niesprawiedliwym wyrokiem, chociaż był moim sprzymierzeńcem, odsądził mnie od krajów moich dziedzicznych, nie odmawiam przyjęcia rządów królestwa Czeskiego, bylebyście mi przyrzekli, że nie będziecie stać opornie przeciw prawej katolickiej wierze, lecz pozostaniecie wiernemi nakazom i przepisom kościoła. Ja, chociażbym przyjął rządy królestwa Czeskiego, nie chciałbym wcale nauk przez was opowiadanych ani bronić ani utrzymywać. A lubo nowym jestem wiary chrześciańskiej wyznawcą i nowym książęciem chrześciańskim, wszelako religii raz przyjętej nie dozwoliłbym