Rajcy miasta Pragi, nie mogąc ścierpieć zuchwalstwa i nadużyć Jana mnicha zakonu Premonstrateńskiego, odszczepieńca, który ośmielony na wszelkie bezprawia i skory do wzniecania rozruchów, wymową swoją snadno lud podburzał, przywołali go do wietnicy wraz z dziewięcią głównymi wichrzycielami, chcąc niby radzić z nimi o sprawach miejskich; a skoro tylko weszli na ratusz, natychmiast kazali wszystkich pościnać. Poczém, jakby nic się wcale nie stało, rozeszli się do domów, sądząc że miasto będzie spokojne. Ale gdy o tém gruchnęła wieść między ludem, powstał rozruch wielki; lud wpadł zbrojno na ratusz, i jedenastu rajców, których uważano za sprawców dokonanego okrucieństwa, zamordowano. Złupiono nadto kollegium Karola i całą bibliotekę sprzewracano. Kobiety, które mnicha Jana uważały jakby za świętego, podniosły jego głowę, i przez dni kilka z płaczem i jękiem obnosiły po kościołach i po ulicach, wołając, że to mąż błogosławiony i święty, który zginął za prawdę i ogłaszanie nauk ojców kościoła; a przeciwnie bezbożnikami i świętokradzcami mieniąc tych, którzy cnotliwego kapłana zamordowali. A tak głowę Jana, człowieka występnego i ladaco, namaszczoną wonnościami, lud głupi włożył między relikwie, i czcił ją jakby głowę jakiego sławnego męczennika.
Władysław król Polski po świętach narodzenia Pańskiego, które w Trokach obchodził, udał się na łowy do Wągrowskiej puszczy. Alexander zaś Witołd, książę Litewski, dowiedziawszy się o klęsce zadanej Zygmuntowi królowi Rzymskiemu i Węgierskiemu przez Czechów i Prażan, i o uwięzieniu Zawiszy Czarnego z Garbowa, szlachcica Polskiego, który był wysłany do króla Zygmunta w celu umówienia i skojarzenia małżeństwa między Władysławem królem Polskim a Ofką królową Czeską, wielce się z tego obojga ucieszył. A korzystając z sposobnej pory, namawiać począł Władysława króla Polskiego usilnemi radami, prośbami, nareszcie darami i obietnicami, aby porzuciwszy zamiar poślubienia królowej Czeskiej Ofki, wziął raczej za żonę jego