z Oleśnicy proboszcz Ś. Floryana, Maciej z Łabiszyna Brzeski i Janusz z Kościelca Włocławski, wojewodowie; z strony zaś mistrza i zakonu Jan Obcer (Obczyer) biskup Warmiński, Ulryk Zanger (Czanger) marszałek, Mikołaj wielki komtur (commendator primarius) i Ludwik komtur Toruński, Franciszek doktor praw kościelnych, sekretarz mistrza, toż inni rycerze i obywatele; za sprawą Antoniego Zeno, nuncyusza papieskiego, obie strony namawiającego do pokoju, uchwalono i przyjęto wzajemnie rozejm. Lecz gdy dla upewnienia umowy przystąpiono do ułożenia jej na piśmie, Krzyżacy podmówieni od Zygmunta króla Rzymskiego do zdrady, zażądali umieszczenia między warunkami takowego zastrzeżenia: „że ugoda stać się miała nieważną, gdyby Krzyżacy przez Stolicę Apostolską albo cesarza zmuszeni byli do jej odstąpienia.“ Pod pozorem przeto uległości i pokory użyli wybiegu, aby tém snadniej zrzucić się z zawartej umowy. Nic zaś zwodniejszego nad obłudną pokorę. Już z dawna wiedzieli prałaci i panowie Polscy o tym podstępie. Pewien bowiem wieśniak, szpieg, przebierający się do Prus przez Polskę, pod postacią żebraka, aby go nie poznano, miał w swoich łachmanach zaszyty list króla Rzymskiego do Krzyżaków: wtém zachorowawszy śmiertelnie w mieście Koninie, prosił, aby odzież jego odesłano komturowi do Torunia. Na co gdy nikt nie zwracał uwagi, Gnero celnik Koniński doniósł o tém Zbigniewowi z Oleśnicy sekretarzowi królewskiemu: posłano więc po owe łachmany, już po zmarłym żebraku między innych żebraków rozdane, aby je przetrząsnąć. Po pilném obszukaniu, znaleziono list króla Rzymskiego Zygmunta wewnątrz zaszyty. W tym liście donosił Zygmunt Krzyżakom, „że wszystko prawie wojsko Polskie, bo sam wybór rycerstwa, wyszło do Czech z wodzem Zygmuntem Korybutem;“ namawiał ich przeto, „aby korzystali z sposobnej pory, a na rozejm pozornie przystali, wolno im bowiem będzie zerwać go na rozkaz papieża lub cesarza; gdy więc w czasie trwającego rozejmu uderzą niespodzianie na Polskę, mogą wszechstronnie ją spustoszyć.“ Takim chytrym podstępem Zygmunt król Rzymski i Węgierski chciał się zemścić na królu Polskim Władysławie, za to, iż wojsku swemu dozwolił wyprawić się do Czech z książęciem Zygmuntem Korybutem. Krzyżacy więc, powolni nakazom króla Zygmunta, i upewnieni, że królestwo Polskie było zupełnie ogołocone z obrony, zażądali, aby rzeczony warunek wpisano w rozejmową ugodę. Ale panowie Polscy, świadomi już chytrych zamiarów, których się z listu króla Zygmunta dowiedzieli, dla wyjawienia przed światem niegodziwości Krzyżaków pokazali ów list nuncyuszowi papieskiemu Antoniemu Zeno, i oświadczyli, że na żądany warunek bynajmniej nie zezwolą. Gdy zaś Krzyżacy bez tego warunku nie chcieli skłonić się do zgody, przeto rozejm nie przyszedł
Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom IV.djvu/281
Ta strona została przepisana.