Porzuciwszy oblężenie Kowalskiego zamku, we Wtorek po Ś. Idzim Władysław król Polski ruszył z wojskiem pod Toruń. A gdy stanął pod zamkiem Popowem, nie trudnym do zdobycia, dowiedział się od szpiegów, że Krzyżacy zgromadziwszy potajemnie znaczne wojsko, nie w celu stoczenia bitwy, ale urywania wojsk królewskich z zasadzek i miejsc niedostępnych, wysłał szesnaście chorągwi Polskich i drugie szesnaście Litewskich ku Radzyniowi, gdzie jak mówiono miał nieprzyjaciel swoje stanowisko. Gdy więc szło wojsko królewskie szukając nieprzyjaciela i pragnąc z nim spotkania, Krzyżacy, którzy całą noc poprzednią błąkali się i krążyli około jednego boru, ujrzawszy je o świcie, z przestrachu jak mgła lekka, kiedy ją słońce przygrzeje, pierzchnęli i schronili się w zamku i mieście Radzyniu. Nie wielu zdołało wojsko królewskie schwytać w pogoni; nie mogąc wreszcie nieprzyjaciela wywabić do bitwy, wróciło do króla mającego swoje stanowisko w Popowie.
W Sobotę po Ś. Idzim umyślił król Władysław uderzyć na Toruń i pokusić się o jego dobycie, ale odwiodły go od tego roztropne rady. Panowała bowiem w Toruniu śmiertelna zaraza; wszyscy odradzali, aby nie zbliżać się do zapowietrzonego miasta, iżby do obozu królewskiego nie sprowadzić zarazy. Ruszył zatém król z wojskiem od Popowa, mając po prawej stronie Toruń, i przybył pod zamek Lubicz zburzony przez Krzyżaków, kędy z powodu uroczystości Narodzenia N. Maryi przez trzy dni stał obozem. A lubo Alexander Witołd wielki książę Litewski żądał usilnie, aby z tego miejsca wolno mu było wrócić do Litwy, za namową wszelako Władysława króla porzucił swój zamiar. W ciągu zaś tych trzech dni wojsko królewskie popaliło przedmieścia i zniszczyło winnice Toruńskie. Całą okolicę Torunia spustoszono mieczem, ogniem i grabieżą.
We Wtorek, nazajutrz po święcie Narodzenia N. Maryi Władysław król Polski zwrócił się od Lubicza do ziemi Chełmińskiej, którą podobnież zamierzył spustoszyć. Jakoż zatrzymawszy się przez kilka dni w po-