nieński, Zbigniew nowo obrany i potwierdzony biskup Krakowski, Jędrzej biskup Poznański; Krystyn z Ostrowa kasztelan i Jan z Tarnowa wojewoda, Krakowscy; Sędziwój z Ostroroga Poznański, Mikołaj z Michałowa Sandomierski, Mikołaj z Wszeradowa Kaliski, Maciej z Łabiszyna Brzeski, Janusz z Kościelca Włocławski, wojewodowie; Dobrogost z Szamotuł Poznański; Jan ze Szczekocin Lubelski, Janusz z Tuliskowa (Thliskowo) Kaliski, Marcin z Kalinowa Sieradzki, Dobiesław z Oleśnicy Wojnicki, kasztelanowie; Zbigniew z Brzezia marszałek królestwa Polskiego, i inni dostojnicy i urzędnicy królestwa; zważywszy, że ustawy ziemskie (jura terrestria) przez Kazimierza II królestwu Polskiemu nadane, nie dość wszystkim potrzebom kraju odpowiadały, po wielu naradach i rokowaniach, podjętych z wielką dojrzałością i rozmysłem, uchwalili nowe prawa, wielce dla kraju i rzeczypospolitej pożyteczne, które ułożone na piśmie do dawnych ustaw Kazimierza króla przyłączono. Prawa te uznała za dobre i przyjęła wszystka szlachta i rycerstwo królestwa Polskiego; a bez wątpienia pochwali je i potomność, i tych, którzy je układali, godnymi osądzi wiekuistej sławy. Zastrzegli oni bowiem między innemi ustawami: „aby żony szlacheckie po śmierci swoich mężów dziedziczyły tylko własne posagi i wyprawy, gdy według dawnego zwyczaju, a raczej nadużycia, pokąd były wdowami, dzierżyły po mężach wszystkie dobra i majątki i mogły trwonić je na zbytki i roskosze, aby tém snadniej nowych dostawały mężów.“ Książę Zygmunt Korybut, rozkazem królewskim odwołany z Czech, żądał od króla wypuszczenia sobie dzierżawą ziemi Dobrzyńskiej. Król Władysław odesłał go do panów radnych, sejmujących w Warcie, oświadczywszy, „że nie godziło mu się bez przyzwolenia rady wypuszczać książętom ziem do królestwa należących, i działać wbrew własnej przysiędze.“ Ale gdy za zgodném postanowieniem radców prośby książęcia Zygmunta Korybuta, osobiście je wnoszącego, uchylone zostały, rozgniewany taką odmową, począł tajemne w królestwie zbierać zjazdy, i niektórych z rycerstwa, burzliwych i sprzyjających odmianom, podmawiać do rokoszu i rozerwania królestwa: co tém więcej jeszcze zraziło i zniechęciło ku niemu Władysława króla, prałatów i panów Polskich. I odtąd poczęto nim pogardzać i stronić od niego jak od zarazy, której lękano się, aby kiedy nie wywarła zgubnego wpływu na Polskę. Mniemał Zygmunt król Rzymski i Węgierski, że po wyjściu z Czech wojska Polskiego i wodza jego Zygmunta Korybuta, odszczepieńcy, pozbawieni pomocy Polaków, wnet ukorzą się i będą mu posłusznemi; ale bardzo się w tej mierze zawiódł. Oni bowiem coraz zuchwalej podnosząc głowy, wzięli w kraju górę nad katolikami, wojska swoje poprowadzili za gra-
Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom IV.djvu/303
Ta strona została przepisana.