Stolicy Apostolskiej, Jana arcybiskupa Lwowskiego, tudzież Zbigniewa Krakowskiego, Andrzeja Poznańskiego, Jana v. Waldow Lubuskiego, biskupów, i Juliana de Caesarinis audytora kamery Apostolskiej. Po dopełnionym obrzędzie koronacyi, wszyscy trzej królowie w izbie zwanej Laskowiec biesiadowali u jednego stołu. Zygmunt król Rzymski i Węgierski siedział we środku, Władysław król Polski po prawej, Eryk król Duński po lewej stronie. Tuż przy Władysławie królu posadzono Brandę kardynała Placencyi, dalej podług starszeństwa zasiedli z prawej strony biskupi, z lewej świeccy książęta. Po uczcie wyprawionej z wielką wytwornością i przepychem, były tańce aż do późnej nocy. W Poniedziałek, Wtorek, Środę, Czwartek i Piątek, przez dzień zabawiano się rycerskiemi gonitwami kopijników, nocną porą pląsami. W Sobotę przed Niedzielą pierwszą postu, Zawisza Czarny z Garbowa, rycerz, w chrześciaństwie pod ten czas nie mający sobie równego, wszystkich trzech królów; to jest Rzymskiego, Polskiego i Duńskiego, niemniej kardynała Placencyi Brandę, i wszystkich książąt duchownych i świeckich zaprosił na obiad, i w domu bogatego Czecha na ulicy Ś. Jana wspaniałą uczcił biesiadą. Było na tej koronacyi wielu obcych książąt, jako to, Ludwik książę Bawarski, brat rodzony królowej Francuzkiej, który choć nie zaproszony, przybył jednak na sam rozgłos rzeczonej uroczystości, słysząc wiele o słynących w świecie Polakach. Powiadano, że gdy się przypatrzył owej koronacyi i towarzyszącemu jej przepychowi, powtarzał często: „że o wielu rzeczach z podziwieniem słyszał, ale daleko więcej dowiedział się oczyma.“ Byli nadto obecnymi: Ziemowit, Władysław, Kazimierz, Trojden, bracia rodzeni, książęta Mazowieccy; Bernard książę Opolski, Bolesław Cieszyński, Janusz Raciborski, Kazimierz Oświecimski, Wacław Opawski, Konrad Czarny i Konrad Biały Koźleńscy, Wacław Żegański, wielu książąt Litewskich i Ruskich. Dwaj także komturowie, Elblągski i Toruński, od mistrza Pruskiego Pawła v. Rusdorf przysłani.
Pod ten czas, kiedy trzej królowie zabawiali w Krakowie, odbywały się ciągle między nimi i ich panami narady o rozmaitych przedmiotach, a zwłaszcza o utrzymaniu w ich królestwach pokoju, i wytępieniu odszczepieńców Hussytów, których zaraza coraz bardziej się powiększała. Oto nalegał jak najżarliwiej Branda kardynał Placencki. Aby zaś to oboje