Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom IV.djvu/353

Ta strona została przepisana.

tołda i ojczyzny jego Litwy, ale dlatego, aby pozornie, niby w słodkim napoju, jemu i wielu innym zgubną podać truciznę; a rozłączywszy niezgodą Polskę, Ruś i Litwę, pobudzić je do wzajemnych wojen i mordów.

Polacy nie chcą zezwolić na ogłoszenie Witołda królem Litewskim.

Poddał przeto Zygmunt król Rzymski i Węgierski myśl książęciu Witołdowi i skłonił go pochlebnemi namowy (uczciwszy wprzód i zobowiązawszy dla siebie tak jego samego jak i wszystkich książąt i bojarów Litewskich, nawet najniższych i najuboższych, kosztownemi dary w złocie, srebrze, naczyniach misternych, koniach, suknach świecących złotogłowem i szkarłatem, których oddawcy długim i podwójnym szeregiem wystąpili, i przez kilka godzin stali dla większego okazu) „aby pomnąc na to, że był wielkim i sławnym książęciem, na zachodzie z tylu dzieł przeważnych głośnym, że tak obszerne posiadał państwa, iż niemi wielu królom mógł wyrównać, aby mówię nie wzbraniał podniesienia i uświetnienia swojej godności, i dozwolił policzyć się w poczet królów, którym w bogactwach, sławie i zaszczycie bynajmniej nie ustępował; a przywdziawszy koronę, Litwę nowém ogłosił królestwem.“ Czynił to Zygmunt w tym chytrym i przewrotnym zamiarze, aby rozerwał związek i przyjaźń między królem Władysławem a Witołdem, który aż dotąd w każdym czasie i miejscu królowi Polskiemu i królestwu dzielną był pomocą. Snadno takiej namowy usłuchał książę Witołd, zważywszy, że w ten sposób nie pomału urósłby w sławę i znaczenie, którego jako książę wyniosłego serca wielce był chciwy. Jednę tylko do takowego wywyższenia przedstawiał królowi Zygmuntowi przeszkodę, to jest, że nie godziło mu się bez wiedzy i zezwolenia brata swego, Władysława króla, od którego rządy Litwy miał sobie powierzone, i z którego także woli i uchwały Litwa z królestwem Polskiém w jedno połączoną była państwo, zezwalać na swoję koronacyą i utworzenie nowego królestwa. Na co odpowiedział król Zygmunt: „Najmniejsza to trudność, którą ja sam, tak jakom cię do tego namówił, załatwić przyrzekam.“ W tym celu, upatrzywszy sposobną porę, jednego dnia z rana, król Zygmunt w towarzystwie żony swojej królowej Barbary, dla skuteczniejszej namowy, wszedł do komnaty sypialnej Władysława króla, gdy jeszcze w łożu spoczywał, a usunąwszy na bok wszystkich domowników, temi słowy do niego przemówił: „Uważ, najmilszy bracie, że kiedy ja i ty świetnemi błyszczym koronami, ujmą to jest i niesprawiedliwością wielką dla książęcia Alexandra Witołda, spólnego bratu naszego, aby jemu samemu przeczyć królewskiej godności. Chciej się zgodzić na to, okaż mu swoję przychylność,