Marcin V papież, zważywszy, że zuchwalstwo kacerzów Czeskich coraz bardziej wzrastało, przelewając bezkarnie krew chrześciańską, i że Zygmunt król Rzymski, tak jako i inni królowie i książęta katoliccy, w boju doświadczeni, zaniechali zupełnie dalszej z Czechami wojny, wysłał Andrzeja z Konstantynopola, rodem Greka, doktora teologii i mistrza Apostolskiego dworu, mnicha zakonu kaznodziejskiego, później wyniesionego na arcybiskupstwo Kolosseńskie, męża rzadkich zdolności i nauki wielkiej, do Władysława króla Polskiego, w celu namawiania go, ażeby z bratem swoim książęciem Witołdem podjął wyprawę przeciw Czechom odszczepieńcom, i starał się ich wytępić; za co obiecywał mu hojne łaski Apostolskie i wszelką z swej strony pomoc. Ten przybywszy do króla, pod ów czas przebywającego w Łucku, wymownym głosem, poważnie i zręcznie przełożył mu poselstwo swoje, i oddał królowi Władysławowi list od papieża Marcina, w którym tenże nalegał usilnie na króla, aby podniósł oręż przeciw Hussytom. Listu tego taka była osnowa:
„Marcin biskup, sługa sług Bożych. Najmilszemu w Chrystusie synowi Władysławowi, dostojnemu królowi Polskiemu, pozdrowienie i Apostolskie błogosławieństwo. Odkąd obrzydłe kacerstwo, zaszczepione przewrotną nauką Jana Hussa i jego zwolenników, podniosło się w królestwie Czeskiém, szukaliśmy, już od wstępu naszego na stolicę papieską, rozmaitych środków potłumienia i wytępienia tej zarazy. A gdy rzeczone odszczepieństwo, wzmagając się stopniami, ku obronie swojej wzięło się do oręża, tak iż potrzeba było wzajemnie orężem je pokonywać, staraliśmy się przedewszystkiem do tej wojny zachęcić najmilszego w Chrystusie syna naszego, dostojnego Zygmunta króla Rzymskiego, Węgierskiego i Czeskiego, któremu tę świętą i chwały pełną sprawę dla godności państwa Rzymskiego najwłaściwiej podjąć przystało. A ponieważ zaraza ta ogarnęła jego ojczyste królestwo, zkąd szerzy się i po krajach ościennych, z tém większą wzywaliśmy go do tego dzieła ufnością, pamiętając na jego słowa wyrzeczone na soborze w Konstancyi, że gdybyśmy tylko do tej sprawy przysłali mu legata świętej pamięci Jana kardynała prezbitera tyt. Ś. Syxta, obiecywał niezawodnie Hussytów na drogę prawą nawrócić. My zaś nie tylko daliśmy mu rzeczonego kardynała, który przez lat kilka sprawował poselstwo przeciw rzeczonym odszczepieńcom, ale i po jego śmierci, stosownie do życzenia Zygmunta, posłaliśmy z tąż samą władzą Wielebnego brata Ferdynanda biskupa Łukieskiego, i potém jeszcze kilku
Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom IV.djvu/359
Ta strona została przepisana.
Papież przez listy namawia króla Władysława i książęcia Witołda, aby Czechom wojnę wydali.