kardynałów, legatów Stolicy Apostolskiej, i wielu nuncyuszów znakomitych, do tegoż króla, elektorów cesarstwa, i do rozmaitych książąt i rzeszy narodu Niemieckiego, z wyraźném oznajmieniem naszego życzenia, z potrzebną władzą i upoważnieniem, do upominania, karcenia, nawracania, albo wytępiania kacerzy. I niczego nie zaniedbaliśmy, co nam i Wielebnym braciom naszym, świętego Rzymskiego kościoła kardynałom, do popierania tej sprawy zdawało się potrzebném. Jakoż podejmowano kilka kroć zbrojne wyprawy, zebrano ogromne wojska przeciw pomienionym odszczepieńcom, którzy ani liczbą ani odwagą i poświęceniem nie powinni byli wyrównać prawym wyznawcom. Ale nie wiemy, jakim się to stało sposobem, czyli błędem i ułomnością ludzką, czy zrządzeniem skrytych wyroków Bożych, że heretycy nie tylko oparli się skutecznie wiernym, ale nawet zwycięztwo nad niemi odnieśli. A wysypawszy się poza granice Czech i wtargnąwszy do Austryi, kraj ten i przyległe Węgry i cały niemal Szlązk spustoszyli, gdzie najstraszniejszych dopuszczali się zbrodni, wyrządzając ludziom rozmaite gwałty, znieważając kapłanów i sługi Boże, katolików i przybytki święte. Przerażeni tak srogiemi i imię dostojne chrześcian hańbiącemi czyny, pokornie, ze łzami i wzdychaniem błagamy Boga, aby tych, sobie i rodowi ludzkiemu nieprzyjaznych wrogów, raczył nawrócić albo wytępić. Pokładamy w nim nadzieję, że przecież prośb naszych kiedyś wysłucha. A ufając przedewszystkiém tej nieskończonej mocy i łaskawości, pragniemy niemniej i sami użyć środków, na jakie nas stanie, aby położyć raz koniec tym nieszczęściom, i rzeczonych odszczepieńców zwrócić z ich błędnej drogi, albo w razie oporu skrócić i wypędzić z krajów chrześciańskich. Naradziwszy się tym celem z rzeczonemi kardynałami i wielu prałatami, doktorami i mistrzami rozmaitych narodów, z słusznych i sprawiedliwych powodów, tę świętą sprawę, ten trud chwalebny i pobożny postanowiliśmy twej Królewskiej Miłości i ukochanemu synowi naszemu, dostojnemu mężowi Alexandrowi książęciu Litewskiemu, poruczyć. Wam bowiem dwom, którzy dawniejszym czasem tak wiele przyłożyliście się do pomnożenia wiary świętej i podwyższenia chrześciaństwa, a którzy sposobnością miejsca, mnogością posiadanych krajów, i wszelaką potęgą celujecie, najbardziej jak sądzim ta wyprawa przystoi, zwłaszcza gdy widzimy, że pomieniony król Rzymski rozmaitemi zatrudniony jest sprawami, a poruczenie tej sprawy tobie wielce mu pożądaném będzie, dla wzajemnych z tobą stosunków i przyjaźni. Wzywamy przeto w imię Boga twoję Królewską Miłość, i zaklinamy cię na zbawienie duszy twojej, na litość i miłosierdzie Jezusa Chrystusa, ażebyś w tak koniecznej potrzebie gorliwie i ochoczém sercem podjął się obrony tej świętej sprawy przeciw heretykom, a podjąwszy, stale ją popierał, z zwykłą sobie królewską wspaniałością, celem nawrócenia ich w pokoju, i z odpuszczeniem wszelakiej winy,
Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom IV.djvu/360
Ta strona została przepisana.