sił i możności własnej, do pożądanego doprowadzisz celu, którym jest nawrócenie albo zagłada odszczepieńców. Tę niezawodną nadzieję żywią w nas twoje wielkie i przesławne dzieła, jakie od przyjęcia chrztu świętego dla pomnożenia i wywyższenia wiary chrześciańskiej przedsiębierzesz. Jeżeli bowiem ludy zrodzone i zastarzałe w błędach bałwochwalstwa twoją pobożną gorliwością przywiodłeś do poznania i czci prawdziwego Boga, o ileż snadniej zdołasz nawrócić albo potłumić tych, którzy zrodzeni i wychowani w prawej wierze chrześciańskiej, dla samej sprosności cielesnej i żądzy łupiestwa odstąpili od świętych praw kościoła, i wydali się na wszelkie zdrożności i bezprawia, które ci zapewne nie są tajnemi. Przeciw tym przeto odstępcom powinna cię, jako katolickiego króla, zapalić nie tylko obraza religii chrześciańskiej, ale i wywrócenie całego porządku społecznego, i zdeptanie władzy królewskiej przez ich gorszącą i zgubną naukę, gdy pomienieni kacerze, prócz wielu przesądów i występnych zasad, obrażających wiarę świętą i burzących prawa ludzkie, twierdzą zuchwale, że nie należy żadnej prawej władzy ani królom nawet podlegać, ani oddawać starszym należytości, że wszystko powinno być wspólne i wszyscy są między sobą równemi. Do potłumienia tych odszczepieńców wychodziło już zbrojno wielu książąt, na nasze i Stolicy Apostolskiej wezwania i poselstwa, ale bez skutku. Może Bóg, którego skryte są wyroki, zachował to zwycięztwo dla ciebie, zaleconego już tylu chwalebnemi czyny, mającemi na celu rozszerzenie wiary świętej. A przeto, synu najmilszy, stawaj ochoczo do tej powinności, podnieś oręż w obronie sprawy, nad którą żadna nie może być świętszą, żadna twego męztwa godniejszą, żadna nie zdołałaby ci zjednać większej przed Bogiem zasługi, głośniejszej u ludzi chwały i trwalszej zaskarbić w całém chrześciaństwie przychylności dla ciebie i synów twoich; niema wreszcie sprawy, w którejbyś słuszniejszą mógł toczyć walkę i pewniejszego spodziewać się zwycięztwa. Ty bowiem, założyciel tylu kościołów, wojować będziesz przeciw ich niszczycielom i wrogom; rozkrzewiciel wiary chrześciańskiej, przeciw jej nieprzyjaciołom i gnębcom; król katolicki, przeciw odstępnym kacerzom; w obronie sprawiedliwoścj przeciw bezprawiom, ludzkości i cnoty przeciw dzikiemu okrucieństwu, uczciwości przeciw zwierzęcej swawoli; ty, król potężny, przeciw słabszym ościennikom, bez rządu i prawa żyjącym; walczyć będziesz przy pomocy Chrystusa, jeżeli z tobą wojować się ośmielą. Tuszymy bowiem, że skoro ciebie ujrzą w obronie tej sprawy, sami ulegną twej władzy. A jeżeli tego nie uczynią, zaślepieni w swoich grzechach, powstań przeciw nim z całą potęgą, w imię Boga i przy błogosławieństwie naszém; a nad nieprzyjaciołmi Chrystusa i jego kościoła tak w niebie jak i na ziemi pewne otrzymasz zwycięztwo. Nie możemy większej nad to obiecać ci za takie dzieła nagrody. Będziemy wreszcie i my sami, dopóki żywota naszego
Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom IV.djvu/362
Ta strona została przepisana.