zdobyczą pouciekali. Długi czas mniemano, że ów gwałt popełnili Czescy kacerze, mieszkający w przyległych Polsce miastach i zamkach Szlązkich. I już Władysław król i panowie Polscy poczęli byli myśleć o wydaniu wojny Czechom; ale gdy się sprawa wydała i rzeczy wyjaśniły, karano srodze owych z szlachty Polskiej złoczyńców, a wielu wtrącono do więzienia. Ale i miecz sprawiedliwy kary Bożej pomścił się wkrótce tej zniewagi wyrządzonej N. Bogarodzicy: niemal wszyscy bowiem, którzy się tym czynem świętokradzkim pokalali, w ciągu tegoż samego roku zginęli pod mieczem morderczym. Przywódzcami zaś rzeczonej zbrodni byli: Jakób Nadobny z Rogowa herbu Działosza, Jan Kuropatwa z Łaczuchowa herbu Szreniawa, których król Władysław schwytanych przez niejaki czas w wieży zamku Krakowskiego trzymał; tudzież książę Ruski Fryderyk.
Po odbytym w Kaliszu obchodzie świąt Wielkiejnocy, Władysław król jadąc dalej przez Wielkopolskę, święto Wniebowzięcia N. Maryi obchodził w Przedborzu. Ztamtąd gdy czwartego dnia przybył do Jędrzejowa, rycerz Jan Czarnkowski podkomorzy Poznański, szlachcic herbu Nałęcz, przywiózł mu pomyślną wiadomość. Ten bowiem mając obszerne posiadłości na pograniczach Szlązka i Nowej Marchii, czatował był z rozkazu królewskiego rozstawionemi po wielu drogach i przesmykach strażami na posłów Zygmunta króla Rzymskiego, z koroną do Litwy wysłanych, o których wiadomo było, że z Wiednia wyruszyli już z koroną i listami, i przez Saxonią ku Prusom zmierzali. Nie szczędził przytém pieniędzy na szpiegów i donosicieli, ale na wszystkie strony, którędy mogli jak się zdawało przejeżdżać rzeczeni posłowie, swoje porozsyłał wzwiady. Do koronacyi książęcia Witołda i jego żony Julianny naznaczony był dzień Wniebowzięcia N. Maryi; ale gdy posłowie z koronami nie nadjechali, przeznaczono inny dzień, to jest święto Narodzenia N. Maryi w Wilnie. Książę Witołd zaprosił na ten obchód kilku książąt Ruskich, jako to Moskiewskiego, Twerskiego, Odojowskiego, mistrza i znaczniejszych komturów Pruskich, tudzież Tatarskiego chana. Nie wątpiono bynajmniej, że posłowie z koronami lada dzień przybędą, i Zygmunt król już był zawiadomił o tém książęcia Witołda; aby go zaś tém bardziej upewnić, wyprawił na granicę przed posłami wiozącemi korony Bapty-