Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom IV.djvu/405

Ta strona została przepisana.

mu, „w jak niebezpieczném byli położeniu; że królowi nie wolno było nic działać samowolnie, i że nakaz odstąpienia Kamieńca wymuszony był groźbą uwięzienia króla i jego dworzan. Aby więc nie narażał swojej dobrej sławy, i na rozkaz króla, który był obecnie pod przemocą i jakby skrępowany w cudzych rękach, nie ustępował zamków, a nie zasmucał rzeczypospolitej i nie zadawał jej tak srogiego ciosu. Jeśli zaś chciał królowi i królestwu prawdziwą uczynić przysługę, aby równie Tarła jak kniazia Babę Michała, nie dopuszczając ich do zamku, uwięził.“ Tego listu gdy jawnie wieźć nie można było, straże bowiem książęce wietrzyły po wszystkich drogach i miejscach, rzeczeni Andrzej Tęczyński i Mikołaj Drzewicki list ów zwinęli na kształt świecy i woskiem oblali. Aby zaś wszelkie usunąć podejrzenie, umieściwszy pismo w środku onej świecy, wsadzili knot po obu stronach, a potém nieco ją opaliwszy, dali pachołkowi Tarła Zakliki, i namówili go, aby skoro tylko dostanie się do zamku Kamieńca, oddał ją Michałowi Buczackiemu, za co wziął jednę grzywnę szerokich groszy w nagrodę. Przydali nadto ustne zlecenie, aby ostrzegł Buczackiego starostę i rajców Kamienieckich: „że jeżeli nie chcą zbłądzić, niechaj zasięgną światła od tej świecy.“ I nie zawiedli się na ułożonym w ten sposób wybiegu. Gdy rzeczony Tarło Zaklika wyprawiony z Litwy, wziąwszy sto kóp szerokich groszy od książęcia Świdrygiełły w darze za wierne sprawienie się w poselstwie, a daleko większe jeszcze otrzymawszy obietnice za doprowadzenie rzeczy do skutku, przybył do Kamieńca, objawił nakaz królewski i nalegał o wydanie zamków Podolskich pod władzę książęcia Świdrygiełły. Tymczasem pachołek jego nie mieszkając, świecę posłaną doręczył staroście Michałowi Buczackiemu: który dodomyśliwszy się, że ta świeca mieściła w sobie jakąś tajemnicę nieobojętnego znaczenia, i rzecz tém ważniejszą, im skrytszą, przełamał świecę, i znalazł zawarte w niej pismo. Poczém natychmiast tak Zaklikę Tarła jak i kniazia Babę uwięził i w wieży osadził. Tym czynem zapobiegł oderwaniu od królestwa Polskiego ziemi Podolskiej, mającej rolę nadzwyczaj urodzajną i wielką obfitość miodu, zboża i bydła.

Marcin V papież dowiedziawszy się, że książę Świdrygiełło schwytanego Władysława króla Polskiego trzyma pod strażą, pisze o jego uwolnienie do książęcia Świdrygiełły, niemniej do senatorów królestwa, do króla Rzymskiego Zygmunta, i do Władysława króla Polskiego.

Gdy to się działo w Litwie, gruchnęły wieści nie tylko po całém królestwie Polskiém, ale i w sąsiednich krajach, że Władysława króla