spowodowany, odprawił rzeczonego kapłana, któremu z przyczyny obawy przydano straż bezpieczeństwa.
Ukazała się temi czasy na niebie świetna i znacznej wielkości kometa, ogon swój czyli miotłę zwracająca ku zachodowi, która błyszczała od wieczora aż do rana, a trwała prawie trzy miesiące. Wielu utrzymywało, że jej zjawienie się było wróżbą bliskiego zgonu króla Władysława.
Gdy się to dzieje, w ciągu tegoż samego roku zszedł ze świata Alexander wojewoda Mołdawski, który niewdzięcznością płacąc otrzymane od króla Polskiego Władysława liczne dobrodziejstwa, złamał był wiarę królowi i królestwu, i wspierał orężem ich nieprzyjaciela. Wszczęła się między dwoma jego synami, Eliaszem i Stefanem czyli Steczkiem, bracią przyrodnimi, żwawa kłótnia, który z nich nastąpić miał na hospodarstwo. Że jednak Eliasz był wiekiem starszy, i od ojca za życia do rządów przeznaczony, snadno całe Wołochy pod swoję władzę zagarnął, brata Steczka wypędził, a matkę jego utopić kazał. Steczko uciekając przed bratem szukał z razu schronienia między góralami, których wkrótce zjednał sobie przychylność (był bowiem nader zręczny i obrotny); ale potém uzyskawszy pomoc od cesarza Tureckiego, wrócił na Wołoszczyznę. O czém gdy się Eliasz wojewoda od swoich szpiegów dowiedział, zebrał wszystkie wojska i wyszedł zbrojno przeciw niemu, w spodziewaniu, że przeciwnika obcemi tylko wspartego posiłkami łatwo pokona. Ale Wołosi, od Italów (jak mniemają) pochodzący, którzy najżyzniejsze Słowian ziemie osiedli, z przyrodzenia chytrzy, poznawszy w Eliaszu wojewodzie umysł płochy i ograniczony, odstręczyli się od niego, a zwrócili do Steczka, w nadziei, że ten lepiej panować będzie (jak to zwykle u ludzi, nowi zdają się lepszemi od dawnych). Gdy więc obadwaj wyprowadzili swoje wojska i stoczyli bitwę, która długo przez dzień trwała, Eliasz od swoich opuszczony, ledwo ratował się ucieczką; wojsko zaś jego, prócz małej liczby stronników, którzy bojąc się Steczka zbiegli wraz z Eliaszem, przeszło na stronę tegoż Steczka, i jako męża roztropnego a przezornego obrało swoim hospodarem i panem. Eliasz z obawy, aby Steczko nie chciał śmierci swej matki mścić się na nim, albo jego żonie i dzieciach, nie widząc się nigdzie między swemi bezpiecznym, przed nienawiścią zwycięzcy zbiegł razem z żoną i dziećmi do Polski, i przybył na dwór króla Władysława, który pod ów czas