aby w dzień Narodzenia N. Maryi Panny złożono zjazd w Słońsku, gdzie obie strony układać miały między sobą wieczyste przymierze.
Tegoż roku odbyła się koronacya Zygmunta, króla Rzymskiego, Węgierskiego i Czeskiego, na cesarza. Spędził on był rok niemal cały nakładem Anioła Filipa książęcia Medyolańskiego w Medyolanie, a potém w Siennie, zaczém Wenetów miał sobie niechętnych z przyczyny utrzymywanych związków z ich nieprzyjacielem książęciem Medyolańskim. I papież Eugeniusz IV, który także był Wenecyaninem, nie życzył mu korony cesarskiej: atoli obawiając się, aby Zygmunt przez swe chytre zabiegi nie zapalił wojny w całych Włoszech, ustąpił konieczności, i położywszy tylko niektóre warunki zezwolił na jego koronacyą; tuszył bowiem, że w ten sposób snadniej wybiega się od postanowień i wyroków soboru Bazylejskiego, który był zamierzył złożyć Eugeniusza z stolicy papieskiej. Jakoż odbywał się pod te czasy sobór w Bazylei, o czém namieniliśmy nieco wyżej. Zgromadzili się nań posłowie królów i książąt panujących, prałaci, doktorowie i inni kapłani ze wszystkich stron świata; kardynałowie także niemal wszyscy, którzy odstąpili Eugeniusza papieża. Powszechny był głos i życzenie, aby tegoż Eugeniusza złożyć z stolicy, za pewne przestępstwa i nadużycia, które mu zarzucano, a mianowicie, że wszelkiemi sposobami usiłował rozwiązać sobór Bazylejski, aby uniknął wymierzonych przeciw sobie wyroków rzeczonego soboru. Już wiele w tym przedmiocie powydawano skarg i nagan, z których wytoczyły się różne sprawy; już wszyscy uchwalili złożenie papieża, i czekano co chwila jego ogłoszenia. Nie było nawet wątpliwości, że to złożenie przyjdzie do skutku, gdy sobor trwał w swej mocy i działaniu. Tymczasem, po dokonanej koronacyi Zygmunta króla w Rzymie, cesarz wyruszywszy spiesznie z Rzymu jechał co prędzej do Bazylei, aby uprzedzić złożenie Eugeniusza. Dokąd gdy przybył, począł jak najstaranniej zabiegać temu złożeniu, zobowiązany usilnemi Eugeniusza prośbami, datkami i obietnicami. Naprzód więc ujął sobie wszystkich niemal kardynałów. Potém przestrzegał i upominał posłów rozmaitych dworów, prałatów i panów, aby złożeniem Eugeniusza nie wznawiali okropnego rozerwania kościoła, któremu za jego staraniem na soborze Konstancyjskim szczęśliwie zapobieżono. A gdy wszystkich umysły przejednał i wzruszył, sam także Eugeniusz odwoławszy wyrok roz-