Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom IV.djvu/494

Ta strona została przepisana.

W końcu tego roku, przy schyłku miesiąca Listopada i na początku Grudnia, ukazała się na niebie kometa niezwykłej jasności, miotłę swoję czyli ogon ku zachodowi zwrócony mająca, która ponad miastem Krakowem przez miesiąc przeszło bieg swój odbywała. Ponieważ to zjawisko ma być, jak pospolicie mniemają, przepowiednią nieszczęścia albo śmierci panujących, przeto powszechnie wróżono z niego bliski zgon króla Polskiego Władysława. I gdy królowi po raz pierwszy pokazał tę kometę jeden z domowników, wzdrygnąwszy się wyraził to słowem i ruchem, że mu koniec dni zwiastowała.

Rok Pański 1434.
Król Władysław utwierdza Zygmunta na stolicy wielkiego księstwa Litewskiego.

Święta Narodzenia Pańskiego obchodził w tym roku król Władysław w Radomiu. Jakoż wyjechawszy z Łęczycy do Wiskitek, w dziedzinie książąt Mazowieckich przez niejaki czas zabawiał się łowami; a nabiwszy wiele zwierzyny, według zwyczaju swego obdzielił nią prałatów, mistrzów wszechnicy naukowej i rajców Krakowskich; poczém z Wiskitek przybył do Radomia: czas albowiem zbyt krótki nie dozwalał mu na święta Narodzenia Pańskiego zdążyć do jakiego znaczniejszego miejsca. Zatrzymał się więc dla świąt w Radomiu, a potém na uroczystość Trzech króli pojechał do Jedlny, dokąd zebrali się w znacznej liczbie prałaci i panowie Polscy. Z Jedlny zaś, na usilne prośby Zygmunta wielkiego książęcia Litewskiego, który słał z niemi do króla wielokrotnie swoich gońców, udał się na Litwę. Tuszył bowiem wielki książę Zygmunt, że ponieważ chwiał się jeszcze na swej stolicy, wielce poprze to i ustali jego władzę, gdy król Władysław przybywszy do niego w odwiedziny, odda mu osobiście wielkie księstwo Litewskie, już dawno aktem piśmiennym i przez uroczyste poselstwa mu przyznane, aby rzecz dokonana w obec przytomnego ludu tém więcej nabrała pewności i powagi. Skoro więc król Władysław, używszy przez dni kilka zabaw myśliwskich, zjechał do Krynek, przybył tam na jego powitanie wielki książę Zygmunt z wszystkimi prałatami, książętami i panami swemi, i przyjął go z największą czcią i pokorą, jak swego dobroczyńcę i pana. Aby zaś okazał, jak wdzięcznym był za otrzymane dobrodziejstwo i łaskę, którą go król zaszczycił, odrzuciwszy rodzonego brata swego książęcia Świdrygiełłę, złożył Jego królewskiej Miłości rozliczne dary w złocie, srebrze, szatach kosztownych i koniach. Rozdał również mno-