i koronowany.“ Trafiła ta mowa do przekonania wielu obecnych, którzy chciwi nowości zbiegli się byli na obrady, i jedni zmienili zdanie, drudzy ochłódli z zapału. A tak, za staraniem i roztropną namową biskupa, stłumioną została w samym zaczątku burza, na którą się zanosiło; a zgodne okrzyki osądziły radę Zbigniewa biskupa Krakowskiego za dobrą i dla królestwa Polskiego zbawienną. Zaczém wszyscy ci, którzy zamierzali przeszkadzać koronacyi króla następcy, z wielkim żalem i zawstydzeniem opuścili Opatów, sarkając głośno na Zbigniewa biskupa, że jego przybycie i obecność, rada przeważna i namowa, zwichnęły i zniweczyły ich zamiary. Królowa zaś Zofia, obadwaj synowie królewscy Władysław i Kazimierz, i wszyscy radcy duchowni i świeccy, składali publiczne i uroczyste dzięki Zbigniewowi biskupowi Krakowskiemu, że grożące krajowi klęski, kiedy inni milczeli, swoją powagą, radą i zręcznością oddalił i umorzył.
Gdy się zbliżał dzień Ś. Jakóba, w którym koronacya przyszłego króla Polskiego miała być dokonaną albo odrzuconą, zjechali się ze wszystkich ziem, okolic i najdalszych zakątków królestwa Polskiego w wielkiej liczbie prałaci, książęta, panowie, urzędnicy, rycerze, szlachta i obywatele miejscy do Krakowa. Każdy dzielił to przekonanie, że jego osobiste dobro łączyło się z dobrem powszechném i publiczném. Zygmunt zaś, wielki książę Litewski, że był pod ów czas zapadł na zdrowiu, i uważał za rzecz niebezpieczną, z powodu ciągłych zamachów książęcia Świdrygiełły i jego stronników, wydalać się za granicę Litwy, wysłał swoich pełnomocników, z zleceniem, aby osobę jego na zjeździe wyobrażali i na koronacyą przyszłego króla, jego i wielkiego księstwa Litewskiego imieniem, zezwolili. Posłani byli Marcin z Szadka archidyakon Wileński, i Dolgerton wojewoda i starosta Wileński. Toż samo uczynił Stefan wojewoda Mołdawski. Książęta Mazowieccy, Ziemowit, Kazimierz i Bolesław, byli obecnymi. Gdy więc zjechali się w znacznej liczbie radcy wszystkich stanów królestwa, w Piątek i w Sobotę przed dniem Ś. Jakóba słuchano naprzód posłów Zygmunta wielkiego książęcia Litewskiego i wojewody Multańskiego, a potém innych książąt i panów nieobecnych. Wszystkich jeden był głos, wspólna prośba i życzenie, aby jak najrychlej jednego z synów zmarłego króla koronowano, i wszyscy zgadzali się na starszego, że ten i z twarzy i z postawy całej podobny był do ojca, i zdawał się obiecywać, że i w czynach chwalebnych naśladować go będzie. Wszczął się potém spór,