zaczém usiłowali wszelkiemi sposoby elekcyą unieważnić, a Zbigniewa biskupa Krakowskiego na Gnieźnieńską, Władysława biskupa Włocławskiego na Krakowską, mistrza zaś Wincentego Kota na Włocławską stolicę wysadzić. Ale gdy Zbigniew biskup Krakowski wymówił się wyraźnie od przyjęcia tej godności, sam Władysław biskup Włocławski z mistrzem Wincentym Kotem ubiegał się o stolicę Gnieźnieńską. Przemógł jednakże mistrz Wincenty, a papież Eugeniusz IV, pod ów czas wysiadujący w Bononii, potwierdził jego wybór, mimo trudności stawione przez króla i panów koronnych. Roku więc następnego, w Niedzielę dnia trzeciego Września, Zbigniew biskup Krakowski rzeczonego Wincentego Kota w kościele Gnieźnieńskim na arcybiskupa wyświęcił. Towarzyszyli obrzędowi Konrad Wrocławski, Stanisław Poznański i Stanisław Płocki, biskupi.
Władysław król Polski i panowie radni, zważywszy, że zawarcie związków powinowactwa z Zygmuntem cesarzem Rzymskim wielce dla kraju byłoby korzystném, wyprawili do niego nowe poselstwo, złożone z Mikołaja Powały podkomorzego Sandomierskiego i Pawła Dobiesława z Sienna, rycerzy; którzy spotkawszy cesarza w Pradze, przełożyli mu według danego sobie zlecenia: „aby z uwagi, że domierzał już wieku sędziwego, a nie było ani po nim, ani po córce jego potomków płci męzkiej, przybrać raczył za synów swoich Władysława króla Polskiego i brata jego książęcia Kazimierza, poślubiając im za życia wnuczki swoje, córki Alberta książęcia Austryi; przez które-to związki zabezpieczy spokojność wielu państwom, a oddali klęski i burze wojenne mogące w przeciwnym razie nastąpić; że więc miał do wyboru, wielkie korzyści, albo bardzo złe skutki.“ Rad był wielce cesarz Zygmunt z tego poselstwa, zwłaszcza że je słyszeli Czesi świeżo pod jego berło przywróceni, i wielu narodów Niemieckich przytomni mężowie. Wybrał się był bowiem Zygmunt cesarz wraz z żoną swoją Barbarą naprzód do Iglawy, gdzie naradziwszy się z Czechami, potwierdził umowy ich z posłami soboru, a zarazem przyrzekł zachować pewne z Czechami układy, mianowicie, „że dobra kościelne będą mogli ci, którzy je zajęli, prawem zastawu w posiadaniu dzierżeć, póki nie zostaną wykupione.“ Mnichom i wygnańcom odmówiono powrotu do kraju. Janowi Rokiczanie obiecano biskupstwo Praskie. Dnia następnego Czesi otrzymali rozgrzeszenie od legatów soboru, których głową był Filibert biskup Konstancyjski rodem z Fran-