Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom IV.djvu/576

Ta strona została przepisana.

Krakowskiego surowo i po ojcowsku skarcony, a z przyczyny uporu i pogardzenia napomnieniami klątwą kościelną obłożony, i z społeczeństwa radców i panów koronnych sądownie wyłączony został, w uczuciu swej sromoty taką zapalił się wściekłością, iż postanowił zemścić się na rzeczonym biskupie, z którym miał już z dawna osobiste zatargi o bratankę swoję Jadwigę Księską, synowcowi tegoż Zbigniewa biskupa zaślubioną, które bardziej jeszcze namowami swemi rozniecili zawistnicy. Tym celem przeto wybrał się zbrojno na ów zjazd, w spodziewaniu, że Zbigniewa biskupa w Korczynie dopadnie. Ale gdy biskup ostrzeżony o jego zamachach w Krakowie pozostał, i na zjeździe nie był obecnym, usiłował zatém wywrzeć złość swoję na jego braci i przyjacioł. A tak i siebie i swoich stronników wystawił na zgubę, co jak mniemam nie jemu samemu, ale raczej podszeptom niektórych panów, którzy go zachętami i obietnicami swemi podżegali, przypisać należy. Król Władysław zdjęty po królewsku litością na prośby prałatów i panów, którzy się o to wstawiali do Jego Królewskiej Miłości, wyrok na Spytka wydany cofnął i odwołał, i tak synów jego jako i wszystkich potomków do zaszczytów szlachectwa i wszelakich dostojeństw przywrócił, przebaczywszy przestępstwa Spytkowi i winę jego całkowicie puściwszy w niepamięć. Rozmaicie zaś sądzono o jego straceniu: jedni utrzymywali, że słusznie śmierć poniósł, i cieszyli się, że potłumiono ten stek hultajstwa, który groził wielkiemi nieszczęściami królestwu; drudzy wymawiali go obłąkaniem, i ubolewali, że jego szaleństwo nie tylko jemu samemu ale i wielu innym sprowadziło zgubę; litowali się nad śmiercią włościan, którzy jego rozkazom nie śmieli się oprzeć, a nie wiedzieli co on czynić zamierzał. Niektórzy przeciwnie obwiniali go, że bez potrzeby siebie i swoich naraził na zgubę, i nie tylko odmawiali mu pożałowania, ale nadto obciążali go liczne mi wyrzutami. Były temi czasy i w Wielkiej Polsce podobne a nie mniej szkodliwe krajowi rozruchy. Abraham Zbąski sędzia Poznański, który sprzyjał Czeskiemu odszczepieństwu, utrzymywał w Zbąszynie wielu księży zwolenników takowego odszczepieństwa, którzy swoją zgubną nauką zarażali wiele ludzi, a zwłaszcza prostych i nieświadomych. Stanisław Ciołek biskup Poznański, jeszcze na ów czas żyjący, wszelkiemi sposobami jako pasterz starał się o wykorzenienie tej sekty, i wzywał do siebie w tym celu Abrahama i księży podejrzanych o odszczepieństwo. Ale rzeczony Abraham, przychodząc w towarzystwie liczném braci i przyjacioł, nie tylko księży pozwanych bronił, ale nadto znieważał obelgami Stanisława biskupa, jako też prałatów i kanoników Poznańskich, którzy z nim wiernie stawali w obronie wiary, a niektórym surowiej na niego powstającym groził śmiercią. Zaczém Stanisław biskup rzeczonego Abrahama i wszystkich księży opowiadających naukę kacerską obłożył klątwą,